Pesymistyczna projekcja ekspertów OECD została sporządzona przy założeniu, że utrzyma się stały kurs walutowy i bezrobociu na poziomie 11,4% czyli z grudnia 2007 roku.
Komentując dla "Rz" prognozy OECD, członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Jan Czekaj zauważył, że wskaźniki te są obarczone dużym ryzykiem ze strony nieprzewidywalnych w przyszłości zachowań cen żywności, ropy oraz presją płacową. Dodał także, że jeśli ceny na rynkach globalnych mocno wzrosną, to "Polska nie jest wyspa na mapie świata i nie będzie jedynym krajem, w którym dojdzie do wzrostu inflacji".
Członek RPP powiedział także, że kolejne podwyżki stóp mogą okazać się już niepotrzebne. Jego zdaniem, decydujące będą bieżące dane z gospodarki, które pozwolą ocenić trwałość wysokiego wzrostu PKB.
"Gdyby gospodarka rosła w wysokim tempie, a presja inflacyjna by się nasilała, to bardzo prawdopodobne byłyby dalsze podwyżki. Ale jeśli okazałoby się, że co prawda inflacja będzie podwyższona, ale gospodarka zwolni, to podwyżki nie wydają się już oczywiste ani potrzebne. Dążąc do obniżenia tempa wzrostu cen nie możemy doprowadzić do ograniczenia wzrostu" - tłumaczy Czekaj.
W wywiadzie dla agencji ISB w końcu marca Czekaj powiedział, że gdyby gospodarka okazywała objawy osłabienia, to nie widzi żadnych przeciwwskazań, aby Rada szybko obniżała stopy procentowe.