Najnowszy raport firmy doradczej PricewaterhouseCoopers (PwC) nie pozostawia cienia wątpliwości - dekoniunktura na europejskich parkietach skutecznie zniechęciła firmy do debiutów i emisji akcji.
Tak już jest, że pierwszy kwartał na rynku pierwotnych ofert publicznych (IPO) jest słabszy niż pozostałe w roku. Ten ostatni był jednak wyjątkowo kiepski. Wartość ofert spadła do zaledwie 1,99 mld euro, z 10,63 mld euro zanotowanych w pierwszych trzech miesiącach zeszłego roku. Na giełdach pojawiło się zaledwie 70 spółek, tylko nieco ponad połowa z zeszłorocznych 139 debiutów. To jedne z najsłabszych rezultatów na przestrzeni ostatnich sześciu lat, odkąd PwC gromadzi dane z rynku IPO w Europie.
- Mieliśmy bardzo rozczarowujący start roku, co stanowi mocny dowód na ogólny zły stan rynków kapitałowych. W I kwartale na rynku IPO zwykle jest mały ruch, jednak tym razem było to szczególnie dobrze widoczne. Na rynku panuje klimat niepewności - skomentował statystyki Tom Troubridge, szef zespołu rynków kapitałowych w PwC.
Górą zagranica...
Co ciekawe, aż 75 proc. wartości wszystkich ofert przypadło na spółki spoza Europy. Albo więc boją się one bessy mniej niż firmy lokalne, albo też tak bardzo zależało im na pozyskaniu kapitału, że były w stanie zaakceptować gorszą cenę za swoje akcje niż w normalnych warunkach. Tak czy inaczej, przeprowadzono w Europie w I kwartale aż 17 międzynarodowych IPO o łącznej wartości 1,48 mld euro, w porównaniu z 15 ofertami w zeszłym roku, wartymi razem 2,47 mld euro. Najwięcej takich spółek pojawiło się na giełdzie w Londynie. Na jej rynkach (AIM i PSM) zadebiutowały m.in. trzy spółki z Chin i jedna z Korei Płd.