Właśnie minęła trzecia rocznica opracowania i zaaprobowania przez członków Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych tzw. Zasad Dobrych Praktyk Windykacyjnych. Organizacja - jak sama informuje - skupia około 80 proc. wszystkich działających w kraju przedsiębiorstw zajmujących się zarządzaniem należnościami. Swój kodeks zasady etyki zawodowej ma również Polski Związek Windykacji, czyli drugie ze stowarzyszeń, zrzeszających firmy z tej branży. Członkami jednej lub drugiej organizacji - a czasem nawet obu jednocześnie - jest więc wiele funkcjonujących w Polsce przedsiębiorstw, zajmujących się ściąganiem długów.
Incydenty w masie
- Sądzę, że to było jedno z najbardziej przełomowych wydarzeń, które w konsekwencji miały wpływ na postrzeganie naszej branży - mówi o przyjęciu kodeksu dobrych praktyk Małgorzata Niewiarowska, wiceprzewodnicząca komisji etyki Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, a jednocześnie wiceprezes firmy windykacyjnej EGB Investments.
Dlaczego jednak - choć zdecydowana większość polskich windykatorów w trosce m.in. o poprawę wizerunku branży sama sobie narzuciła obowiązek przestrzegania określonych zasad postępowania - nadal co jakiś czas pojawiają się kolejne doniesienia prasowe o stosowaniu przez poszczególne firmy ściągające należności praktyk niezgodnych nie tylko z owymi zasadami etycznymi, ale przede wszystkim z prawem?
- Firmy windykacyjne przyjmują co roku miliony spraw. W takiej masie zawsze mogą się zdarzyć mniejsze lub większe incydenty - tłumaczy wiceprezes EGB Investments. - Tego nigdy nie da się w 100 procentach wyeliminować - dodaje Niewiarowska.