Równoległe notowania ukraińskich spółek na rodzimych parkietach i warszawskiej GPW mogą być możliwe jeszcze w tym roku. Tamtejszy nadzór rynku kapitałowego chce ułatwić spółkom zarejestrowanym na Ukrainie wchodzenie na zagraniczne giełdy.
W tym celu urzędnicy zwrócili się do prezydenta Wiktora Juszczenki (nadzór obecnie podporządkowany jest głowie państwa) z prośbą o zmianę prawa, która umożliwi dual listing. Teraz ukraińskie instytucje depozytowo-rozliczeniowe nie mogą nawiązywać połączeń operacyjnych z ich zagranicznymi odpowiednikami. Nadzór liczy, że w ciągu kilku miesięcy uda się znieść to ograniczenie.
Technicznie gotowa do umożliwienia spółkom dual listingu ma być Ukrainskaja Miżbankowska Waljutnaja Birża (UMWB). Władze giełdy - jednej z dziewięciu działających na Ukrainie - chcą powalczyć o rynek z operatorem PFTS, największego tamtejszego parkietu. - W tym celu uruchomimy rynek kierowany zleceniami, a emitenci będą mogli być równolegle notowani na zagranicznych platformach - zapowiada Petr Pieriewierziew, prezes UMWB. Jak powiedział szef giełdy w rozmowie z dziennikiem "Ekonomiczeskie Izwiestija", w maju ma zapaść decyzja, z jaką instytucją Ukraińcy będą realizować te projekty. Na liście kandydatów są GPW, RTS, OMX oraz Wiener Boerse.
Za rozliczenia ma odpowiadać Wsieukrainski Depozitar Cennych Bumag, który powstał z inicjatywy właściciela UMWB. Połączenie operacyjne z ukraińską instytucją próbuje nawiązać polski depozyt.