Jacek Kseń, przewodniczący rady nadzorczej LOT-u, negatywnie ocenia działalność spółki zależnej Centralwings. Jego zdaniem, niskotaryfowa linia powołana pięć lat temu nie spełniła biznesowych oczekiwań i LOT powinien się wycofać z tego projektu już trzy lata temu. Cały czas działalność Centralwings nie jest rentowna. W minionym roku przewoźnik wykazał 73 mln zł straty operacyjnej, wobec około 65 mln zł straty w 2006 roku.
Czy to oznacza, że można się spodziewać likwidacji spółki Centralwings? Tego przewodniczący Kseń w rozmowie z TVN CNBC Biznes nie precyzuje. Przyznaje jedynie, że administracja w ramach grupy powinna być połączona, aby ograniczyć koszty działania. Zarząd Centralwings, starając się poprawić wyniki spółki, koncentruje się na obsłudze lotów czarterowych oraz najbardziej dochodowych połączeniach regularnych. Zarząd LOT-u na razie nie wypowiada się na temat przyszłości Centralwings. Teraz analizuje sytuację spółki zależnej i perspektywy jej rozwoju. Dariusz Nowak, powołany w zeszłym tygodniu prezes narodowego przewoźnika, zapowiedział, że więcej szczegółów dotyczących strategii działania grupy (w tym także plany względem spółki zależnej) przedstawi za miesiąc.
Tymczasem Centralwings ponownie miał kłopoty techniczne z samolotem. Maszyna niskotaryfowego przewoźnika drugi raz w ciągu tygodnia miała problemy z lądowaniem. Przyczyną znów była awaria kontrolki informującej o położeniu podwozia. Naprawa usterki spowodowała kilkugodzinne opóźnienie rejsu z Dublina.