Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, na zlecenie warszawskiej prokuratury okręgowej, zatrzymali wczoraj Piotra Lewandowskiego, prezesa Optimusa od lipca 2006 do lipca 2007. Stawia mu się zarzuty działania na szkodę spółki. Jak poinformowało CBA, w trakcie śledztwa ustalono, że Lewandowski w okresie sierpień 2006 r. - marzec 2007 r. zawarł z pewną firmą umowę na usługi windykacyjne zobowiązań finansowych na rzecz Optimusa. Od początku wiedział jednak, że usługi te są fikcyjne i że nie będą nigdy realizowane. Następnie, były szef komputerowej spółki zlecił opłacenie kilku faktur opiewających w sumie na ponad 730 tys. zł. Jak podaje CBA, dalsze ustalenia wskazały, że z tej kwoty do kieszeni Lewandowskiego trafiło ponad 670 tys. zł. Resztę otrzymał Konrad K., który miał pośredniczyć w całym procederze. Dziś sąd rejonowy w Warszawie zdecyduje o ewentualnym aresztowaniu Lewandowskiego.

CBA ustaliło także, że w podobny proceder zaangażowani byli Beata M. i Marcin K. Narazili oni na stratę w wysokości ponad 1,7 mln zł podwarszawską spółkę Idea and Media. Jak tłumaczy Katarzyna Szeska, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Warszawie, obie sprawy dotyczą jednego, wielowątkowego śledztwa. - Chodzi o działanie na szkodę kilku podmiotów. Sprawa Optimusa to tylko jeden z wielu wątków dużego śledztwa, które prokuratura prowadzi od 2006 r. - mówi Szeska.

Lewandowski był już raz zatrzymany przez prokuraturę. W październiku 2006 r. Centralne Biuro Śledcze zatrzymało Lewandowskiego i Michała Lorenca, prezesa Optimusa, do czerwca 2006 r. Chodziło o kontrowersyjną emisję 3,9 mln akcji serii D, które objął, na podstawie rzekomo sfałszowanej uchwały RN z czerwca 2006 r. Michał Dębski.