Kijów może oddać dwa duże banki w ręce zagranicy

W rękach ukraińskiego rządu zostały już tylko dwie znaczące instytucje finansowe. Politycy chcą je sprzedać. Jednak wśród potencjalnych inwestorów trudno szukać polskich banków

Aktualizacja: 27.02.2017 20:31 Publikacja: 21.04.2008 22:21

Przedstawiciele rządzącego na Ukrainie Bloku Julii Tymoszenko proponują, aby na sprzedaż wystawić dwa największe banki kontrolowane przez państwo: Oszczadbank oraz Ukreksimbank. Do parlamentu wpłynął wniosek o dopuszczenie tych instytucji do prywatyzacji. Spółki znajdują się na liście firm strategicznych, więc zgodnie z tamtejszymi regulacjami, aby przekazać je w ręce prywatnego inwestora, potrzebna jest zgoda ponad połowy parlamentarzystów. Pieniądze, które rząd otrzymałby ze sprzedaży, miałyby pójść na rekompensaty dla tych Ukraińców, którzy stracili oszczędności zdeponowane w radzieckim Sbierbanku.

Atrakcyjne cele przejęć

Zarówno Oszczadbank, jak i Ukreksimbank to duże banki, wchodzące do ścisłej czołówki ukraińskich pożyczkodawców. Pierwszy z nich to sukcesor radzieckiego odpowiednika Powszechnej Kasy Oszczędniościowej, drugi zaś specjalizuje się w obsłudze zagranicznych transakcji państwowych podmiotów. Analitycy twierdzą, że pierwszy na sprzedaż może pójść Oszczadbank. - Spółka ma rozbudowaną sieć oddziałów - około 6 tysięcy placówek. Poza tym jest to jedna z najlepiej rozpoznawanych marek na Ukrainie - zauważa w rozmowie z "Parkietem" Oleg Pronin z firmy inwestycyjnej Dragon Capital. Ekspert podkreśla, że poprawiające się wyniki finansowe banku mogą przyciągnąć uwagę spółek spoza Ukrainy. - Wielu inwestorów z zagranicy na pewno chciałoby kupić Oszczadbank - twierdzi Władimir Dinul z banku inwestycyjnego Renaissance Capital.

Polacy się nie skuszą

Czy wśród potencjalnie zainteresowanych znajdą się też polskie banki? - Nie przewidujemy teraz kolejnych przejęć na Ukrainie. Koncentrujemy się na wdrażaniu strategii w Kredobanku - mówi nam Tomasz Fill, rzecznik PKO BP, który kupił w 2004 r. kontrolny pakiet w lwowskim Kredobanku.

W ubiegłym roku duże przejęcia zrealizowała grupa UniCredit, która kupiła za 2,1 miliarda dolarów Ukrsocbank. Ponadto już wcześniej do kontrolowanego przez Włochów Pekao należał UniCredit Bank z siedzibą w Łucku. - Teraz pracujemy nad fuzją UniCredit Banku z Ukrsocbankiem i w tym roku kolejnych przejęć nie będzie - zaznacza Robert Moreń, dyrektor departamentu komunikacji korporacyjnej w Pekao.

Na Ukrainie jest też obecny Getin Holding, który w zeszłym roku przejął niewielki Bank Prikarpattya (obecna nazwa PlusBank). Nie udało nam się uzyskać komentarza w kwestii przejęć na Ukrainie. Wcześniej jednak władze Getinu zapowiadały, że nad Dnieprem będą rozwijać się we współpracy z pośrednikiem finansowym Akkord Plus.

Polskich podmiotów w roli przejmujących prywatyzowane banki nie widzą też specjaliści. - Wśród firm, które mogłyby kupić Oszczadbank, widziałbym raczej austriacki Erste, który kiedyś interesował się tą spółką, lub rosyjski Sbierbank, startujący właśnie z zagraniczną ekspansją - przewiduje Oleg Pronin. Z jego szacunków wynika, że za bank inwestor musiałby wyłożyć 1,5-2,5 mld USD - w zależności od warunków prywatyzacji.

Specjaliści wątpią, aby do sprzedaży banków doszło w tym roku. - Prywatyzacja wielu dużych ukraińskich koncernów, jak np. Ukrtelekomu, ciągnie się latami, nie należy więc łudzić się, że w przypadku Oszczadbanku i Ukreksimbanku będzie inaczej - zaznacza Władimir Dinul.

Obcy kapitał w ścisłej czołówce

Zagranicznych inwestorów zachęca do wejścia na Ukrainę głównie dynamika rozwoju tamtejszej bankowości. W ub. r. wartość aktywów ukraińskich kredytodawców wzrosła średnio o 70 proc. Eksperci szacują, że wysoka dynamika wzrostu powinna się utrzymać w kolejnych latach. W tym roku wartość aktywów banków może powiększyć się tam o 40 proc. Jednak nie jest to dziewiczy rynek i od kilku lat skutecznie rozpychają się tam zagraniczne instytucje. Wysoką pozycję zajmuje austriacki Raiffeisen, węgierski OTP, rosyjski Alfa Bank, francuski BNP Paribas, który kontroluje UkrSibbank, oraz UniCredit, który przejął Ukrsocbank. Lider branży wciąż kontrolowany jest przez ukraińskiego miliardera Igora Kołomojskiego.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy