Należąca do Grupy Kęty spółka Aluprof, zajmująca się produkcją systemów aluminiowych dla budownictwa i systemów roletowych, liczy, że w tym roku jej sprzedaż na Ukrainie wzrośnie do około 18 mln euro z około 12,5 mln euro w 2007 roku (do 63 mln zł z 44 mln zł). Takie szacunki podał prezes Aluprofu Marcin Puchała. Wzrost rok do roku mógłby sięgnąć nawet 43-44 proc. Wpływy z rynku ukraińskiego stanowiłyby więc około 13 proc. całkowitych przychodów spółki na 2008 r. (spodziewa się ona 486 mln zł).
- W Polsce zużycie aluminium na jedną osobę jest dwa razy niższe niż w Europie Zachodniej, a na Ukrainie - dwa razy niższe niż u nas, ale rynek się intensywnie rozwija, aby nadrobić zaległości. To dobry prognostyk dla nas - stwierdził prezes.
Ukraina to obecnie największy rynek eksportowy Aluprofu. Prezes chciałby, aby w 2011 r. firma pozyskała tam minimum 30 mln euro ze sprzedaży. Nie zakłada jednak, że udział tego rynku w przychodach Aluprofu będzie rósł, bo firma nie chce się uzależniać od jednego rynku eksportowego. Teraz sprzedaje systemy w 15 krajach Europy.
W kwietniu spółka przejęła na Ukrainie firmę Rollotrade, dystrybutora systemów roletowych i ma już 20 proc. tamtejszego rynku w tej kategorii systemów. W ciągu 1-1,5 roku spółki Aluprof Ukraina i Rollotrade zostaną połączone i spadną koszty ich działalności.
Kolejnych akwizycji na Ukrainie Aluprof nie planuje. Będą za to inwestycje. Pod Kijowem ma powstać centrum logistyczne za około 10 mln zł. Gotowe ma być za rok. W jego części w 2009 r. mają być zamontowane maszyny do produkcji systemów roletowych (za około 2 mln zł). Część z nich Aluprof chce sprzedawać do Rosji. Uniknąłby płacenia cła. Obecnie cło na wyroby z aluminium, importowane z Polski do Rosji sięga 22 proc.