Insiderzy w kwietniu często naruszali okresy zamknięte

Dotychczas KNF nałożyła dwie kary za złamanie przepisów o handlu akcjami w zabronionym okresie. Mogą się posypać kolejne, po tym jak pod koniec kwietnia podejrzenie popełnienia przestępstwa stwierdzono w ośmiu przypadkach

Aktualizacja: 27.02.2017 16:29 Publikacja: 05.05.2008 10:22

Według Komisji Nadzoru Finansowego insiderzy, czyli osoby mające dostęp do informacji poufnych, w ostatnim czasie znacznie częściej naruszali przepisy dotyczące zakazu handlu akcjami w tzw. okresach zamkniętych.

Z informacji urzędu wynika, że w ciągu zaledwie kilku ostatnich dni kwietnia podejrzenie dokonania transakcji w okresie zamkniętym stwierdzono aż w ośmiu przypadkach. KNF prowadzi łącznie kilkanaście postępowań wyjaśniających. Zdaniem Łukasza Dajnowicza, rzecznika KNF, zbadanie sprawy trwa średnio kilka miesięcy.

Osobie naruszającej przepisy grozi kara pieniężna do 200 tys. zł. Dotychczas wymierzono dwie, przy zakończonych kilkunastu postępowaniach. W obu przypadkach wyniosła po 50 tys., z tym że w jednym ostatecznie została obniżona do 20 tys. zł. W pozostałych sytuacjach postępowania zostały umorzone. - Osoby, przeciwko którym toczą się postępowania, najczęściej tłumaczą się tym, że nie miały dostępu do danych finansowych i przepisy ich nie dotyczyły - mówi Dajnowicz.

Mało dni do handlu

Inwestorzy narzekają natomiast na konieczność dokładnego pilnowania kalendarza. W przypadku raportu kwartalnego zakaz handlu obowiązuje przez dwa tygodnie przed prezentacją dokumentu. Jeżeli chodzi o raport półroczny, jest to już miesiąc, a w przypadku sprawozdania rocznego - dwa miesiące zakazu. - O ile osoby zobowiązane pamiętają o dwutygodniowym zakazie handlu akcjami przed publikacją raportu kwartalnego, o tyle zapominają o dwumiesięcznym okresie zamkniętym przed raportem rocznym - mówi Dajnowicz. Dodatkowo menedżerowie nie mogą handlować walorami od momentu pozyskania informacji poufnej do czasu jej publikacji.

Czarnecki nie dopilnował

kalendarza?

Niewykluczone, że KNF już przygląda się lub przyjrzy się transakcjom znanego inwestora Leszka Czarneckiego. Kontrolowana przez niego spółka LC Corp BV w ostatnich dniach kwietnia zwiększała zaangażowanie w papiery LC Corp. Tymczasem raport wrocławskiego dewelopera za I kwartał ma zostać opublikowany 8 maja. Okres od zawarcia transakcji przez spółkę zależną szefa rady nadzorczej LC Corp do przekazania raportu jest więc krótszy niż dwa tygodnie.

Mirosław Kachniewski ze Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych podkreśla, że osoba mająca dostęp do informacji poufnych może handlować akcjami swojej spółki zaledwie przez niewielką część roku. - Okresy zamknięte w obecnej formie są bardzo uciążliwe. Bez kalendarza bardzo łatwo pomylić terminy. Uważam, że w tym temacie powinno dojść do zmian legislacyjnych - twierdzi Zbigniew Opach, przewodniczący rady nadzorczej i największy akcjonariusz Mostostalu Zabrze.

Józef Wojciechowski, szef nadzoru J. W. Construction, będący również bardzo aktywnym inwestorem, także narzeka na trudności związane z ograniczeniami handlu, ale popiera obowiązujące przepisy.

Przepisy będą liberalizowane

Zdaniem Kachniewskiego, insiderzy powinni mieć więcej wolnych dni od zakazu handlu. Jedną z propozycji jest zrezygnowanie z publikacji części raportów finansowych. Na razie liberalizacja idzie w nieco innym kierunku. Zgodnie z wdrażaną dyrektywą w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFID) z ograniczeń wyłączone będą niektóre transakcje. Insiderzy będą mogli m.in. inwestować w tzw. ślepe portfele, obejmować akcje w ramach wykonania opcji menedżerskich. Będą mogli także odpowiadać na wezwania i kupować akcje z prawem poboru. Wdrożenie jest na etapie uzgodnień w komisjach sejmowych.

Nadal mało transakcjiPrawdopodobnie właśnie ze względu na okresy zamknięte członkowie zarządów w kwietniu rzadko handlowali. Na to nakłada się wciąż niepewna sytuacja na rynku. Z wyliczeń "Parkietu" wynika, że w minionym miesiącu na kupno akcji swoich przedsiębiorstw wydali około 9 mln zł. Ze sprzedaży papierów pozyskali o jeden milion złotych mniej. Marcowe transakcje insiderów były na zbliżonym poziomie.

Kwiecień trudno uznać za miesiąc wzmożonej aktywności inwestorów instytucjonalnych. Spółki poinformowały o 27 transakcjach skutkujących przekroczeniem bądź zmniejszeniem informacyjnych progów w głosach. Dla porównania - w styczniu i lutym takich komunikatów było dużo więcej (odpowiednio 43 i 42).

Józef Wojciechowski

Przewodniczący Rady Nadzorczej J.W. Construction

Przepisy są słuszne i powinny zostać utrzymane

Stosowanie przepisów o zakazie handlu przed publikacją raportów okresowych jest z pewnością w niektórych momentach bardzo uciążliwe. W przypadku takich ludzi jak ja, którzy mają jednak przywilej w dostępie do informacji poufnych przedsiębiorstwa, dokonywane transakcje muszą być obarczone większymi restrykcjami niż innych inwestorów. Dlatego jestem za utrzymaniem tych przepisów. Jeśli zamierzam dokonać jakichś operacji, to zawsze mogę to zrobić w dozwolonym okresie. Stosowanie przepisów nie stanowi dla mnie problemu. W firmie jest osoba, która pilnuje wszystkich terminów dotyczących możliwości handlu akcjami. Gdybym sam miał się tym zajmować, to pewnie bym o nich zapomniał.

Teresa La Thangue

przedstawicielka biura prasowego Financial Services Authority

Decydują regulacje brytyjskich spółek

Brytyjskie prawo przewiduje, że długość okresu, w którym niektórzy akcjonariusze nie mogą sprzedawać swoich udziałów, zależy od wewnętrznych regulacji danej spółki. Tak więc tzw. closed period może trwać zarówno kilka dni, jak i kilka tygodni. Jego długość zależy głównie od tego, w jakim stopniu cena akcji danej firmy jest wrażliwa na manipulacje. Wpływ na to ma wielkość spółki, branża, w której ona działa, jak również to, czy firma prowadzi negocjacje dotyczące przejęcia innego przedsiębiorstwa. Zdarza się, że closed periods są ustanawiane na 1, 2 dni, jeśli wiążą się z rozmowami o fuzji.

Nasze prawo traktuje złamanie reguł związanych z closed period tak samo jak insider trading. Jest ono uznawane za przestępstwo i grożą za nie sankcje karne nawet do siedmiu lat więzienia.

Mirosław Kachniewski

Dyrektor Biura Stowarzyszenia Emitentów GieŁdowych

Czekamy na przyjęcie dyrektywy Transparency

Problem dotyczący okresów zamkniętych wynika z aktualnych przepisów prawnych. Faktyczny stan jest taki, że osoba z dostępem do informacji poufnych może handlować akcjami danej spółki zaledwie przez niewielką część roku. Rozwiązaniem tej sytuacji byłaby rezygnacja z publikacji części raportów finansowych, co zwiększyłoby liczbę dni wolnych od zakazu handlu. Wiele w tym temacie zmieniłoby przyjęcie europejskiej dyrektywy Transparency (wciąż czekamy na jej wejście w życie - red.), która ujednoliciłaby sytuację polskich firm giełdowych z zagranicznymi. To wyrównałoby konkurencję w zakresie przejrzystości informacyjnej. Równocześnie prowadzimy akcje edukacyjne dla emitentów, gdzie wyjaśniamy zarządom spółek kłopotliwe przepisy, np. poprzez szkolenia z obowiązków informacyjnych.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego