Przez lata, dzięki "zielonej rewolucji", rolnictwo wielu biedniejszych krajów rozwijało się w bardzo szybkim tempie. Plony z roku na rok stawały się coraz większe, a dieta miejscowej ludności bogatsza. Teraz jednak rozwój ten
natrafił na silną barierę w postaci wzrostu cen nawozów. W ciągu roku zwiększyły się one nawet trzykrotnie. Zwyżka napędzana była głównie przez rosnący popyt na żywność i biopaliwa. Jest on wciąż dużo większy od podaży. Odczuli to nawet farmerzy ze środkowego wschodu USA. Sprzedaż nawozów jest tam ograniczana przez dystrybutorów.