Czy Grupa GTS trafi na GPW?

Fundusze, które przejęły telekomunikacyjną firmę, mają wizję. Zadbają o jej wyniki, sfinansują rozwój, a potem sprzedadzą - np. Amerykanom

Aktualizacja: 27.02.2017 15:01 Publikacja: 14.05.2008 08:43

Wejście amerykańskich firm telekomunikacyjnych na polski rynek to kwestia czasu - uważa Adam Sawicki, nowy prezes GTS CE, grupy pięciu firm w Europie Środkowo-Wschodniej, świadczących głównie usługi dla biznesu. W Polsce należy do niej GTS Energis, główny konkurent Netii, jeśli chodzi o usługi dla firm. GTS ma spółki w Czechach, na Słowacji, Węgrzech i w Rumunii.

Według Sawickiego, Amerykanie pojawią się śladem swoich klientów: międzynarodowych korporacji, które otwierają biznesy w Polsce i regionie. Dlaczego tak ma być, tłumaczył na przykładzie firmy Colt Telecom. - Colt zaczął tracić klientów, bo nie był w stanie obsłużyć ich międzynarodowego biznesu, a klienci korporacyjni wolą zazwyczaj mieć jednego dostawcę usług telekomunikacyjnych - powiedział Sawicki.

Inwestor albo GPW

Wejście do Polski operatorów, którzy do tej pory nie byli tu obecni, to szansa dla nowych właścicieli GTS CE: Innovy Capital i amerykańskich funduszy: Columbia Capital i M/C Venture Partners. Branżowy inwestor dla GTS to dla nich jeden z możliwych sposobów wyjścia z inwestycji. Fundusze kupiły GTS pod koniec kwietnia od Menatepu. Porozumienie w tej sprawie podpisano pod koniec 2007 roku po kilkunastu miesiącach poszukiwań chętnych na grupę bądź jej poszczególne firmy.

Innova, inicjator konsorcjum, już raz była akcjonariuszem GTS Energis. - Nie należy liczyć, że tym razem wyjdziemy z inwestycji równie szybko, czyli po sześciu miesiącach - zapewnił Krzysztof Krawczyk, partner w Innovie. Od tamtej pory fundusz zredefiniował strategię wobec branży, tym bardziej że lata 2006-2007 przyniosły falę fuzji i przejęć.

Krawczyk nie wykluczył wprowadzenia GTS na GPW. - Jeśli będziemy iść w kierunku upublicznienia, to najwcześniej w 2010 roku. Warszawska giełda to naturalny rynek, bo największy w regionie. Można by rozważyć wówczas podwójne notowanie w Czechach, ważnym rynku GTS - mówił.

Jedna oferta, jedna marka

Fundusze oczekują, że zmiany wprowadzone w grupie GTS CE pozwolą jej zarówno zwiększyć udział w rynku, jak i rentowność. W 2007 r. marża EBITDA wyniosła blisko 18 proc. - Naszym zdaniem, marża EBITDA grupy powinna wynosić wysokie dwadzieścia kilka procent - mówił Krawczyk.

Główny cel prezesa Sawickiego to integracja spółek z grupy. Zacieśnianie związków między nimi ma potrwać 24-36 miesięcy. Prezes chce stworzyć jedną, regionalną ofertę pod marką GTS, a być może zmniejszyć liczbę ośrodków zarządzania siecią z 5 do 2-3. Grupa ma skoncentrować się na usługach dla firm. Krzysztof Krawczyk pytany, czy definitywnie zrezygnowano z oddzielnej sprzedaży poszczególnych spółek, powiedział: - Nie mamy wątpliwości, że grupa ma dużo większą wartość niż poszczególne kawałki, sprzedawane kolejnym konsolidatorom.

GTS nie wyklucza przejęć. Według Krawczyka, grupę stać na taką transakcję, jakiej sama była przedmiotem (mówi się o około 400 mln euro), ale nie widzi atrakcyjnych celów. GTS myśli też o wejściu na nowe rynki: do Austrii, Niemiec, Francji, Włoch i Szwajcarii.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego