- Bierzesz kredyt hipoteczny, uważaj! - ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w prezentowanym dzisiaj raporcie przygotowanym po kontroli przeprowadzonej w 19 instytucjach finansowych. W dokumencie UOKiK wylicza sztuczki, do jakich uciekają się banki, aby zaciemnić w oczach klientów zapisy umów kredytowych.

Eksperci podkreślają, że zawsze trzeba bardzo uważnie zapoznać się z podsuwaną nam przez bank umową. Ale wcale nie jest to łatwe. UOKiK zwraca uwagę na to, że instytucje finansowe konstruują je w ten sposób, że aż roi się w nich od odwołań do postanowień zawartych w aneksach, regulaminach i innych dokumentach dodatkowych.

Urząd wytyka bankom takie praktyki, jak pobieranie dodatkowej opłaty za aneks do umowy kredytowej, w którym sprecyzowany zostaje adres (często zdarza się, od momentu zakupu do chwili oddania mieszkania adres - w szczególności numer budynku - zmienia się). Za taki dokument niektóre instytucje każą sobie zapłacić nawet kilkadziesiąt złotych. Dodatkowe koszty klienci mogą ponosić również w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu - nawet przy niewielkich kwotach banki często przygotowują nowe harmonogramy spłaty, za które pobierają opłaty.

- Czynnikiem istotnie wpływającym na podwyższenie kosztów kredytu hipotecznego są ukryte opłaty - chociażby, powszechnie stosowane przez banki, spready walutowe - zwraca uwagę Paweł Majtkowski, analityk firmy doradczej Expander. - Nie jest to posunięcie niezgodne z prawem, ale z powodu różnic w cenie sprzedaży i kupna walut, koszt kredytu hipotecznego może wzrosnąć nawet o 0,4-0,5 pkt procentowego - dodaje.

W celu uniknięcia kosztownych potknięć eksperci zalecają, żeby przed wybraniem konkretnej oferty skonsultować się z niezależnym doradcą finansowym. Poza tym warto złożyć wniosek kredytowy w więcej niż jednym banku, bo dzięki temu zwiększamy naszą siłę negocjacyjną.