Słabe wyniki przedstawione przez grupę Ambra po trzecim kwartale stawiają pod znakiem zapytania możliwość osiągnięcia pozytywnego wyniku netto w całym roku obrotowym 2007/2008, który kończy się 30 czerwca. Wprawdzie po trzech kwartałach spółka ma ponad 3 mln zł zysku netto, ale ostatnie trzy miesiące roku obrotowego zazwyczaj przynosiły straty (choć rok temu był zysk).
Klienci akceptują podwyżki
Zarząd winiarskiej spółki już podjął działania mające zniwelować niekorzystne czynniki, które w ostatnich miesiącach wpłynęły na sytuację finansową Ambry. Jak twierdzi prezes Robert Ogór, kierowana przez niego firma negatywnie odczuła wzrost cen podstawowych surowców i materiałów. Przede wszystkim butelek, ale też wina, które używa jako produkt bazowy do wytwarzania win musujących czy wermutów. W związku z tym zarząd Ambry podjął negocjacje z odbiorcami produktów wytwarzanych przez grupę o podwyżce cen. W większości przypadków zakończyły się one powodzeniem. Jak podaje prezes Ogór, w Czechach wyniosą one średnio 10 proc., a w Polsce od kilku do kilkunastu procent. Zaznacza jednak, że efekty tych podwyżek będą widoczne w wynikach finansowych spółki dopiero w kolejnym roku obrotowym.
Poza tym w Czechach zrezygnowano ze sprzedaży części asortymentu. Dotyczy to produktów nierentownych. - Spółka nie zamierza jednak w związku z tym rezygnować ze wzrostu sprzedaży. Chcemy skupić się na promocji głównych marek i zwiększaniu marż - tłumaczy prezes Ambry. Między innymi ograniczana jest, nie przynosząca dużych zysków produkcja na zlecenie sieci handlowych.
Dodatkowe zyski za rok