Już tylko 3,3 mld USD brakuje, by ujemne saldo środków z globalnych funduszy akcji lokujących na rynkach wschodzących, jaki miał miejsce w pierwszym kwartale tego roku, zostało zrównoważone. Jeśli spojrzeć na tygodniowe napływy do tej grupy podmiotów, być może zrównoważenie będzie miało miejsce już za tydzień.

Jest to dobra wiadomość m.in. dla warszawskiej giełdy - Polska zaliczana jest do grupy krajów rozwijających się. Należy do regionu EMEA (Europa Środkowo-Wschodnia i Bliski Wschód), który z napływów na rynki wschodzące inkasuje w ostatnich tygodniach najwięcej.

W tygodniu zakończonym 21 maja (tydzień liczony jest tu od czwartku do środy), saldo wpłat i wypłat w światowych funduszach robiących zakupy na rynkach wschodzących wyniosło 3,1 mld USD - podaje agencja Emerging Portfolio Fund Research, badająca ten rynek. Od początku drugiego kwartału tego roku do tej grupy funduszy napłynęło już łącznie 16,7 mld USD.

W gronie rynków wschodzących największym wzięciem cieszyła się Ameryka Łacińska oraz region EMEA. W obu przypadkach można to wiązać z drogimi surowcami. Sprzyjają spółkom z brazylijskiej giełdy, gdzie wśród największych firm są koncerny paliwowe, jak również z rosyjskiej, która zaliczana jest do EMEA. Rekordowe ceny ropy naftowej wzmagają zainteresowanie funduszami sektora paliwowego. Napłynęło do nich 225 mln USD.

Na globalny bilans przepływów z ostatniego tygodnia składa się 4,8 mld USD, jakie trafiły do funduszy akcji, 578 mln USD świeżego kapitału ulokowanego w podmiotach obligacyjnych oraz ponad 10 mld USD, które odpłynęły z funduszy pieniężnych.