Z Anglii prosto do Skandynawii

Polscy pracownicy, którzy porzucają pracę na Wyspach, nie wesprą naszych firm. Wielu z nich leci wprost do Norwegii

Aktualizacja: 27.02.2017 13:30 Publikacja: 29.05.2008 08:27

Z opublikowanych wczoraj statystyk GUS wynika, że stopa bezrobocia wyniosła w kwietniu 10,5 proc. Według bardziej miarodajnych Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności (opartych na ankietach, a nie deklaracjach składanych w urzędach pracy) w pierwszym kwartale bez pracy pozostawało 8,1 proc. osób, czyli 1,36 mln Polaków. Wielu z nich zatrudnienie mogłoby znaleźć od ręki. Mimo zachęt w postaci wyższych płac, dowozu do zakładu firmowym samochodem czy nawet zakwaterowania w hotelach robotniczych, wiele z tych osób po prostu nie kwapi się do podjęcia pracy.

Pracodawcy mieli nadzieję, że w związku z coraz słabszym kursem funta i zapowiedziami recesji część Polaków wróci do kraju z Wielkiej Brytanii i Irlandii. Agencje zatrudnienia od kilku miesięcy odnotowywały coraz więcej takich przypadków. Na drodze do powrotu do ojczyzny stają jednak Skandynawowie, którzy oferują znacznie lepsze zarobki niż polskie firmy, ulgi podatkowe, a nawet mieszkania.

Oslo zamiast Warszawy

- Skandynawia to teraz najlepszy rynek dla agencji pośrednictwa zatrudnienia, ale i dla pracowników. Organizujemy już przerzuty polskich pracowników, którzy chcą zmienić pracę na lepiej płatną. Lecą z Londynu, Dublina czy Amsterdamu prosto do Norwegii czy Danii - mówi Kajetan Słonina, prezes firmy Active Plus, którą właśnie przejął międzynarodowy gigant - agencja zatrudnienia Randstad. Z jego obserwacji wynika, że także z Holandii Polacy zaczynają wyjeżdżać. - Rachunek jest prosty. Tam dostają 8-14 euro za godzinę, a stawki w Skandynawii to już 14-28 euro - dodaje Kajetan Słonina. Dlatego polski oddział Randstadu planuje wykorzystać doświadczenia Active Plus i z wysyłania pracowników za granicę uczynić jeden z głównych kierunków rozwoju firmy.

Także przedstawiciele polskiego oddziału firmy Manpower spotykają się ostatnio z podobnym zjawiskiem. - Polacy z Anglii i Irlandii, którzy za naszym pośrednictwem szukają nowej pracy, przestają się interesować polskimi ofertami, gdy tylko mają możliwość wyjazdu do Norwegii - mówi Justyna Swarcewicz, odpowiedzialna w Manpower za rekrutację pracowników do pracy za granicę.

Zwrócą za samolot

- Norwegia buduje się w zawrotnym tempie i to rękami Polaków. Nie zawsze udaje nam się zrekrutować wystarczającą liczbę Polaków w kraju i za granicą, dlatego nawiązaliśmy współpracę z rumuńskim partnerem i za naszym pośrednictwem wysyłamy osoby z tego kraju do Skandynawii - mówi Kajetan Słonina. Dodaje, że Dania, by zachęcić do migracji zarobkowej, wprowadziła odliczenia od podatków kosztów podróży do pracy z ojczystego kraju.

Francja się spóźniła

Tymczasem z polską migracją zarobkową "przeprasza się" Francja. Dopiero w lipcu, cztery lata po naszym wejściu do Unii Europejskiej, chce otworzyć przed nami swój rynek (i przed innymi "nowymi" członkami UE). Zapowiedział to wczoraj podczas wizyty w Polsce prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Zaproszenie jest już za mało atrakcyjne, o czym otwarcie mówi resort pracy, twierdząc, że nie będzie miało widocznych skutków ekonomicznych. Wcześniej do walorów Polaków musieliśmy przekonywać Francuzów plakatami z seksownym hydraulikiem i pielęgniarką, którzy zapraszali do Polski.

Fuzja agencji zatrudnienia Dwie działające na polskim rynku agencje doradztwa personalnego i pracy tymczasowej - Randstad Polska i Active Plus - ogłosiły wczoraj fuzję (o której pisaliśmy 23 maja). To efekt przejęcia przez międzynarodowy koncern Randstad konkurencyjnej firmy Vedior (do której należy polski Active Plus). Na fuzję w drugiej połowie maja wyraziła zgodę Komisja Europejska. Randstad stanie się drugą pod względem wielkości firmą specjalizującą się w obsłudze HR-owej na świecie, z przychodami na poziomie 17,2 mld euro. W Polsce, jak twierdzi, zdetronizuje lidera wśród agencji zatrudnienia - Work Service. Zeszłoroczne przychody Randstadu i Active Plus w Polsce to 394 mln zł, a obie agencje codziennie wysyłały do pracy tymczasowej 14 tys. osób. Przychody Work Service wyniosły ponad 400 mln, ale część z nich pochodziła z działalności za granicą. Work Service zapowiada ostrą walkę i sam planuje przejęcia, na co pieniądze chce pozyskać na GPW.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego