Zdaniem większości ekspertów, rozpoczęcie przez resort skarbu prywatyzacji za pośrednictwem giełdy to duża szansa na poprawienie nastroju wśród graczy giełdowych i rozwój krajowego rynku kapitałowego. Kwestia tylko, czy po okresie kilkumiesięcznego zastoju na GPW inwestorzy będą w stanie "wchłonąć" kilkanaście miliardów złotych. Tyle są warte akcje spółek, które resort skarbu zamierza zaoferować im jeszcze w tym i na początku przyszłego roku.
Giełda jako priorytet
MSP zdecydowało się wprowadzić w życie zasadę: "największe i najbardziej wartościowe spółki najpierw wpuśćmy na GPW i zobaczmy, za ile naród to kupi". - Giełda to rynek, który w wiarygodny i obiektywny sposób kształtuje wyceny - skomentowała wczoraj Joanna Schmid, wiceminister skarbu, koordynująca sprawy IPO.
Do 2011 roku na giełdzie zadebiutować powinno około 19 państwowych spółek. Decyzje co do kolejnych 11 powinny wkrótce zapaść. Jak mówi szef MSP Aleksander Grad, będą one zależały od rekomendacji, które przygotują doradcy prywatyzacyjni.
Ligę państwowych debiutantów otwierają Zakłady Azotowe Tarnów. Akcje ZAT mają być notowane od 30 czerwca. Dwa tygodnie później na GPW powinna pojawić się Enea. To pierwsza ze spółek Skarbu Państwa, która na warszawski parkiet idzie po miliardy. Później duże IPO przeprowadzą kolejno Bank Gospodarki Żywnościowej, sama GPW oraz Polska Grupa Energetyczna.