Cena złota spadła wczoraj najbardziej od pięciu tygodni, bo umocnił się amerykański dolar, co automatycznie zmniejszyło popyt na ten szlachetny kruszec traktowany jako inwestycja alternatywna. Przez siedem minionych sesji cena złota utrzymywała się powyżej poziomu 900 USD za uncję, ale od początku tego tygodnia spadała i wczoraj znowu znalazła się poniżej tej bariery.
Kurs dolara wzrósł wczoraj aż o 0,5 proc. w stosunku do koszyka składającego się z euro, jena i czterech innych głównych walut. Amerykańska waluta umocniła się tak znacząco w wyniku spekulacji, że tamtejszy bank centralny może jeszcze w tym roku przystąpić do podnoszenia stóp procentowych w celu przyhamowania inflacji.
Takie oczekiwania stały się tym bardziej uprawnione, że z najnowszych danych za pierwszy kwartał wynika, iż amerykańskiej gospodarce nie grozi recesja, skoro produkt krajowy brutto wzrósł tam o 0,9 proc., a nie jak pierwotnie szacowano jedynie o 0,6 proc. W tej sytuacji najważniejszym celem polityki pieniężnej Fed stanie się zwalczanie inflacji. Wzrost cen, zwłaszcza benzyny, jest już dla Amerykanów dotkliwy. Jeśli Fed zacznie podnosić stopy, to dolar umocni się, co spowoduje spadek cen złota i innych surowców.
Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała w czwartek 883,00 USD w porównaniu z 893 USD rano i 902,50 USD po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję płacono 922,50 USD, a 17 marca padł na fixingu historyczny rekord - 1011,25 USD.