Giełdy nowojorskie w czwartek, w pierwszej fazie, nie traciły tempa z końcówki sesji środowych, kiedy zanotowano drugą pod rząd zwyżkę indeksów. Główną siłą napędową była firma MasterCard, która przedstawiła prognozę szybszego wzrostu zysku. Dzięki niej w górę poszły notowania innych spółek z branży finansowej, takich jak Citigroup, JP Morgan Chase i Bank of America. Pozytywną rolę odegrała też prognoza analityków JP Morgan Chase, którzy przewidują wzrost cen akcji banków. Drożały również akcje Countrywide Financial, największego gracza na rynku kredytów hipotecznych. Powodem były rosnące nadzieje inwestorów giełdowych na sfinalizowanie przejęcia tej firmy przez Bank of America (BoA). Jest już znany termin głosowania udziałowców Nationwide Financial w tej sprawie, co może pozytywnie wpłynąć na tych graczy, którzy obawiali się, że BoA będzie próbował obniżyć cenę za akcje przejmowanej firmy. Wśród drożejących firm była spółka Google, która w kwietniu odnotowała 20-proc. zwyżkę liczby kliknięć w linki sponsorowane i reklamy pojawiające się przy wynikach wyszukiwania. Nastroje na parkietach poprawił też szybszy, niż informowano wcześniej, wzrost produktu krajowego brutto. W I kwartale tego roku zamożność USA wzrosła o 0,9 proc., a nie o 0,6 proc. Do najniższego poziomu od pięciu lat zmniejszył się też deficyt handlowy, gdyż Amerykanie kupowali mniej produktów importowanych.
Na parkietach europejskich kluczową role odgrywały firmy paliwowe (BP, Royal Dutch Shell) korzystające z ponownego wzrostu ceny ropy naftowej. Wyróżniała się też Man Group, która podwoiła dywidendę. Akcje RWE drożały dzięki lepszej rekomendacji.
Region Azji i Pacyfiku poszedł w górę o 1,4 proc. Wzrost indeksu MSCI był najmocniejszy od ponad pięciu tygodni. Kupowano głównie akcje spółek technologicznych oraz producentów aut. Analitycy prognozują jednak, że w tym miesiącu regionalny wskaźnik Morgana Stanleya poniesie 0,7-proc. stratę.