Nikt nie chce likwidacji winiet

Nie ma mowy, by pobór opłat od ciężarówek ruszył w te wakacje. Zadbają o to przewoźnicy drogowi, a także samorządowcy i... koncesjonariusze

Aktualizacja: 27.02.2017 12:51 Publikacja: 10.06.2008 08:08

Jutro odbędzie się w Sejmie pierwsze czytanie nowelizacji ustawy o drogach publicznych. Po jej wejściu w życie nie byłoby winiet. Pojawiłaby się opłata bezpośrednia, tzw. myto, dla wszystkich pojazdów ważących więcej niż 3,5 tony. Co to oznacza w praktyce dla przewoźników?

Zapłoną opony?

Teraz ciężarówki muszą kupować tzw. winietę. Roczny koszt to 2,1 tys. zł lub 2,5 tys. zł, w zależności od kategorii ekologicznej pojazdu. Opłata za przejechanie kilometra nie przekracza więc grosza, bo na terenie Polski ciężarówka przejeżdża rocznie około 30-40 tys. km.

Koszty poruszania się po drogach wzrosłyby po wejściu w życie noweli. Zakłada ona, że kierowcy ciężarówek będą płacili i za autostrady, i za drogi krajowe. - Do tego jednak potrzebne jest wprowadzenie elektronicznego systemu poboru opłat i zakupienie transpondera do każdej ciężarówki. Dziś około 40 proc. je ma - mówi Adrian Furgalski z firmy doradczej TOR.

- Cena urządzenia jest jednak niczym w porównaniu ze wzrostem opłaty za przejazd. Resort infrastruktury przewiduje nawet 2,5 zł za kilometr jazdy autostradą, co oznaczałoby około trzydziestokrotny wzrost kosztów - mówi Tadeusz Wilk, dyrektor departamentu transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Przedstawiciele przewoźników twierdzą, że rosnące koszty pracy i paliwa powodują, że niemożliwe będzie utrzymanie rentowności firm po wprowadzeniu myta. - Zrobimy wszystko, by winiety zostały utrzymane - zapowiada Jan Buczek, prezes ZMPD. Jutro w ramach protestu ciężarówki zatrzymają się między 13.00 a 14.00.

Koncesjonariusze też

kręcą nosem

Wejście w życie nowelizacji to koniec rekompensat, które Krajowy Fundusz Drogowy wypłaca autostradowym spółkom koncesyjnym za poruszanie się ciężarówek po trasach bez opłat. Co roku kwoty te sięgają niemal 400 mln zł. Teoretycznie koncesjonariusze powinni mieć wyższe przychody po zniesieniu winiet. Problem w tym, że przewoźnicy zapowiadają zjazd z płatnych autostrad na drogi lokalne. Dlatego, jak dowiedział się "Parkiet", koncesjonariusze też będą lobbowali za nieprzyjęciem noweli.

Samorząd drży ze strachu

- Pojawienie się ciężarówek na drogach lokalnych to katastrofa dla samorządów, które są zarządcami tras - mówi Furgalski. Dodaje, że drogi te szybko ulegną degradacji. A samorządów raczej nie będzie stać na ich remonty. - Politycy samorządowi będą obwiniani za utrudnienia w ruchu lokalnym przez opinię publiczną. PO jest silne w samorządach. Lobby samorządowe pewnie nie dopuści do uchwalenia noweli - mówi anonimowo jeden z ekspertów.

Unia opóźni eurowiniety?

Nowela ma dostosować prawo polskie do tzw. dyrektywy eurowinietowej, która ma wprowadzić elektroniczny system poboru na terenie całej WE, ale może to być działanie przedwczesne. Dlaczego?

Przedstawiciel Generalnej Dyrekcji ds. Transportu Komisji Europejskiej Patricia Fontaine zapowiedziała w maju, że są problemy z wdrażaniem tzw. eurowiniety. Dodała, że KE na pewno będzie zmieniała treść dokumentu.

- Uchwalenie noweli w tej chwili byłoby więc ryzykowne, bo w przyszłości prawdopodobnie znowu będzie trzeba zmieniać prawo, a może i cały system poboru opłat - mówią eksperci.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy