Do funduszy akcji rynków wschodzących wciąż płynie kapitał - wynika z danych Emerging Portfolio Fund Research, firmy monitorującej rynek globalnych funduszy.
Zakończony w środę, 4 czerwca, tydzień to już siódmy z rzędu, w którym fundusze lokujące na giełdach regionu Europy Środkowo-Wschodniej i Bliskiego Wschodu (EMEA) odnotowały dodatnie saldo wpłat i wypłat. Było ono całkiem pokaźne, bo wyniosło 391 mln USD. Pieniądze płyną przede wszystkim do Rosji (saldo równe 212 mln USD). Klientów instytucji oferujących fundusze przyciągają rosyjskie spółki, które korzystają na rosnących cenach surowców.
Do regionu EMEA należy również Polska. Najświeższe dane UniCredit CAIB, do których dotarł "Parkiet", pozwalają przypuszczać, że i warszawskim parkietem w pierwszym tygodniu czerwca interesowali się klienci globalnych instytucji oferujących fundusze. W maju bowiem saldo inwestycji na warszawskiej GPW sięgnęło 82 mln USD. To oznacza odwrócenie trendu, bo w każdym z czterech pierwszych miesięcy tego roku było ujemne. W styczniu wyniosło -741 mln zł, w lutym -125 mln zł, w marcu 187 mln zł, a w kwietniu 68 mln zł.
Spośród rynków wschodzących jedynie fundusze akcji regionu Azji z wykluczeniem Japonii w tygodniu zakończonym 4 czerwca odnotowały ujemne saldo wpłat i wypłat warte -272 mln USD. O byciu pod kreską przesądziła przede wszystkim ucieczka klientów z podmiotów, których aktywa lokowane są w Chinach albo Malezji. To już kolejny taki tydzień. Kraje te borykają się z wysoką inflacją. Malezja dodatkowo jest jednym z krajów, w którym dokonano cięcia subwencji paliwowych. Przez to nawet o około 60 proc. wzrosły ceny elektryczności czy benzyny.
Zainteresowaniem inwestorów na przełomie maja i czerwca cieszyły się również fundusze akcji amerykańskich. - Zauważamy więcej optymizmu w postrzeganiu perspektyw amerykańskiej gospodarki przez uczestników globalnych funduszy - mówi Brad Durham, dyrektor zarządzający w EPFR.