Warszawa ma szansę na zakup ukraińskiej giełdy Inneks

Zaostrza się walka zagranicznych parkietów o wpływy na Ukrainie. Po serii szachujących kroków rywali, GPW może odegrać się przy rozmowach z parkietem Inneks

Aktualizacja: 27.02.2017 12:21 Publikacja: 13.06.2008 10:51

Konkurenci GPW na Ukrainie są coraz bardziej aktywni, ale Warszawa wciąż ma szansę na przejęcie udziałów jednej z tamtejszych giełd. Jak wynika z ustaleń "Parkietu", nasza giełda może kupić operatora niewielkiego parkietu Inneks. Akcjonariusze tej platformy kilka razy spotykali się z przedstawicielami GPW. Władze Inneksu odmawiają komentarza na temat ewentualnego przejęcia przez warszawskiego operatora. Kart nie odkrywają również władze polskiej platformy. - Realizujemy kilka projektów na Ukrainie, ale nie możemy na razie mówić, czy chodzi o zakup udziałów tamtejszych giełd - mówi nam Beata Jarosz, członek zarządu GPW. Prezes Ludwik Sobolewski nie raz wspominał o tym, że warszawska instytucja interesuje się zakupem ukraińskiego parkietu.

Rywale Warszawy

podgrzewają atmosferę

Jednak w ostatnich tygodniach rywale Warszawy przeprowadzili prawdziwą ofensywę nad Dnieprem. Moskiewski RTS zdecydował, że razem z ukraińskimi domami maklerskimi założy własną giełdę. Z kolei inny rosyjski operator MICEX będzie modernizował system transakcyjny PFTS, największej giełdy na Ukrainie. Nieoficjalnie mówi się, że Rosjanie kupią również udziały tej instytucji. Ponadto grupa Nasdaq OMX sprzymierzyła się z niedużym parkietem UMWB i razem z bankiem centralnym będzie tworzyć nowy system depozytowo-rozliczeniowy.

W tym kontekście negocjacje GPW z Inneksem nabierają większego znaczenia. Jednak również w tym przypadku nie będzie łatwo, gdyż nieoficjalnie wiadomo, że z Ukraińcami rozmawiają m.in. NYSE Euronext oraz Wiedeń.

Wszystko wskazuje na to, że w rozmowach chodzi o kupno większościowego pakietu. W ubiegłym roku 60 proc. Inneksu miał przejąć RTS. Do transakcji nie doszło, gdyż oferta Rosjan była zbyt niska. Moskwa rzekomo zaproponowała 1,5 mln USD, podczas gdy kapitał zakładowy ukraińskiej giełdy wynosi 1,2 mln USD (dla porównania - PFTS niektórzy eksperci wyceniają na minimum 50 mln USD). - Wycenić operatorów ukraińskich parkietów nie jest łatwo, ale 1,5 mln USD za Inneks to stanowczo za mało - twierdzi Maksim Szinkarenko z donieckiej firmy inwestycyjnej Altera Finance.

Problemy z wyceną

Jego zdaniem, przy wycenie nie można patrzeć jedynie na wyniki finansowe i obroty na ukraińskich platformach. - Zagraniczny podmiot przejmujący giełdę na Ukrainie płaci głównie za jej personel, wejście na rynek i jego potencjał - wyjaśnia nam Szinkarenko. Inneks, którego głównym akcjonariuszem jest Związek Przemysłowy Donbasu, potrzebuje zagranicznego inwestora, gdyż bez niego niemożliwa jest reforma rynku. Giełda stara się zmodernizować system transakcyjny. Szacunki wskazują, że potrzeba będzie na to od 5 do 10 mln USD. Zmiany są niezbędne, aby ożywić handel na tym rynku. Wartość obrotów na ukraińskim parkiecie jest mizerna (miliard hrywien w ub.r. - 420 mln zł). Dla porównania - na PFTS w ub.r. było to 29 mld hrywien.

Jednak uczestnicy rynku narzekają na kiepską infrastrukturę największej giełdy i są skłonni przenieść się z handlowaniem na inny parkiet. Reformować zaczęły się już UMWB, giełda TIS Perspektiwa oraz sama PFTS. Sukces, zdaniem specjalistów, osiągnie ten, kto pierwszy wprowadzi zmiany.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy