- Jesteśmy zadowoleni z wyników za II kwartał i całe I półrocze. Zarówno przychody, jak i wynik netto były wyższe niż w analogicznym okresie 2007 r. - skomentował Tadeusz Czichon, wiceprezes ATM.
W poprzednim kwartale teleinformatyczna spółka miała 51,3 mln zł wpływów, czyli 11,1 proc. więcej niż rok wcześniej. Zarobek netto wyniósł 2,56 mln zł, wobec 1,89 mln zł. Narastająco obroty sięgnęły prawie 95 mln zł (wzrost o blisko 12 proc.), a zysk netto 2,31 mln zł (rok wcześniej ATM zakończył półrocze niewielką stratą).
Cieniem na wynikach grupy kładzie się mPay, w którym giełdowa spółka pośrednio ma 60 proc. udziałów. mPay opracował i opatentował technologię płatności mobilnych. Firma potrzebuje dofinansowania, żeby wypromować usługę na masową skalę. Pod koniec 2007 r. miała wejść na giełdę. Bessa pokrzyżowała plany i mPay zaplanował debiut na NewConnect. - Przygotowania zostały zawieszone na jakiś czas, bo firma rozmawia z inwestorem strategicznym. Myślę, że do połowy października sprawa się wyjaśni - oznajmił wiceprezes.
Czichon nie chciał wypowiadać się na temat planowanych wyników na cały 2008 r. ATM nie publikował prognoz na ten okres. W 2007 r. sprzedaż skonsolidowana wyniosła 260 mln zł, a zysk netto 21,6 mln zł. - Pierwsze półrocze mieliśmy lepsze niż rok wcześniej. Nie wyobrażam sobie, żeby druga połowa roku była gorsza niż w 2007 r. - wskazał wiceprezes. To oznacza, że w II półroczu ATM chce mieć co najmniej 175 mln zł wpływów i 21,2 mln zł zysku.
Czichon zastrzegł, że oczekiwania oparte są jedynie na wyniku wypracowanym operacyjnie. ATM od kilku lat pod koniec roku sprzedaje część aktywów, księgując dodatkowe zyski. W 2007 r. tego typu operacja (wprowadzenie spółki mPay na GPW) nie doszła do skutku, przez co ATM musiał obniżyć prognozę roczną. - Rozważamy przeprowadzenie jednorazowej transakcji także w tym roku, ale nie wiem, czy się na nią zdecydujemy - stwierdził Czichon. Nie zdradził, co ATM miałby sprzedać.