- Jestem poważnie zaniepokojony sytuacją w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dzisiaj podczas spotkania kierownictwa resortu zażądałem przeprowadzenia dodatkowych kontroli w tej instytucji - powiedział "Parkietowi" Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Dodał, że już teraz wewnętrzni audytorzy badają wszystkie umowy o informatyzację agencji, które zostały podpisane w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
W ubiegłą środę Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Jarosława G., byłego szefa gabinetu prezesa ARiMR, Dariusza Wojtasika. Postawiono mu zarzut łapownictwa. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o nieprawidłowości w przetargu na wybór firmy przeprowadzającej kontrole w gospodarstwach otrzymujących unijną pomoc. "Parkiet" dowiedział się, że w sprawę zamieszana jest jedna ze spółek giełdowych.
Wczoraj Wojtasik tłumaczył, że nie miał zaufania do Jarosława G., ale nie mógł go zwolnić, ponieważ był on przewodniczącym największego związku zawodowego działającego w agencji. Wkrótce po zatrzymaniu Jarosława G. do dymisji podał się szef gabinetu Sawickiego Przemysław Litwiniuk, który był kojarzony z urzędnikiem z ARiMR. Razem z Jarosławem G. zatrzymano dwie inne osoby: Zbigniewa G. - kierownika biura kontroli pomorskiego oddziału agencji - oraz Gabriela J. - przedstawiciela jednej z firm zajmujących się kontrolą gospodarstw.
"Parkiet" już na początku maja informował o niejasnej polityce władz agencji w zakresie informatyzacji tej instytucji. Pisaliśmy, że ARiMR chce wydać bez przetargu nawet 1 mld zł na utrzymanie i modyfikację systemu informatycznego, który służy do obsługi dopłat bezpośrednich dla rolników i płatności związanych z Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich. Oferty firm informatycznych miały być wybierane z tzw. "wolnej ręki".
Próbowaliśmy zapytać prezesa Wojtasika, dlaczego tak duże kontrakty będą zawierane bez przetargu. Niestety, kierownictwo ARiMR nabrało wody w usta. Kilkakrotnie przekładano termin, w którym Wojtasik miał nam udzielić wywiadu. Wreszcie biuro prasowe agencji odwołało spotkanie bez podania przyczyn.