Ceny złota wzrosły wczoraj do poziomów nienotowanych od ponad dwóch tygodni. Zwiększonemu popytowi na ten szlachetny kruszec sprzyjało słabnięcie kursu amerykańskiego dolara w stosunku do euro, a także drożejąca od czterech dni ropa naftowa.
Szwajcarski bank UBS opublikował wczoraj rekomendację "kupuj? dla złota. Dolar stracił 0,6 proc. w stosunku do koszyka sześciu walut. Cena ropy rosnąca systematycznie od początku tygodnia zbliżyła się do poziomu 120 USD za baryłkę. Zarówno cena złota, jak i ropy naftowej osiągnęły w tym roku rekordy wszech czasów, bo dolar był najtańszy w stosunku do euro.
Z raportu UBS wynika także, że w ostatnich trzech tygodniach odnotowano "bezprecedensowy? popyt jubilerów i innych tak zwanych fizycznych nabywców złota w Europie i Azji, a zwłaszcza w Indiach. Randgold Refinery Ltd., właściciel największej na świecie rafinerii złota w Republice Południowej Afryki, pozbył się wszystkich posiadanych złotych monet, tzw. krugerrandów, realizując w zeszłym tygodniu jedno duże zamówienie ze Szwajcarii. Złoto drożeje także dlatego, że wzrasta międzynarodowe napięcie spowodowane konfliktem w Gruzji. W takich warunkach złoto uważane jest za bezpieczną lokatę.
Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała w czwartek 838,25 USD w porównaniu z 832,50 USD rano i 827 USD po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję płacono 833,50 USD, a 17 marca padł na fixingu historyczny rekord - 1011,25 USD.