Dane KNF wskazują, że przy utrzymaniu obecnego tempa pozyskiwania członków przez ING OFE ma on duże szanse na wyprzedzenie obecnego lidera Commercial Union OFE. Także tempo przyrostu aktywów w ING OFE jest większe niż w CU OFE. Potwierdzają to wczorajsze informacje o przepływach finansowych między OFE, związanych z sierpniowym transferem członków. Z danych KDPW wynika, że wskutek migracji klientów ING dostanie od rywali prawie 158,5 mln zł, a CU musi oddać 60,8 mln zł.
Długie lata pracy
ING i Commercial Union to rynkowe giganty, do których daleko pozostałym 13 OFE. Mają wspólnie ponad 40 proc. klientów II filaru emerytalnego i ponad połowę środków. Dotychczas jednak w obydwu kategoriach "większą połowę połowy" miał CU, ale ma to się zmienić. - Taka zmiana liderów na rynku finansowym nie dokonuje się zbyt często. Jednak jeśli obecne trendy zostaną utrzymane, mamy szanse w dość krótkim czasie zostać największym graczem - zapowiada Grzegorz Chłopek, prezes ING PTE.
Pierwszy krok do zwycięstwa ING ma już za sobą. - Ze względu na to, że mamy nieco zamożniejszych klientów, od marca otrzymujemy bieżące składki z ZUS większe niż nasz konkurent - mówi prezes ING PTE.
Drugi krok to prześcignięcie Commercial Union pod względem liczby klientów. - Mamy nadzieję, że uda nam się to osiągnąć w I kwartale 2009 r. - tłumaczy Chłopek. Według niego, jest to realne z powodu styczniowego losowania klientów do OFE. - Przed losowaniem bardzo dużo klientów się do nas zapisuje. Poza tym do I kwartału 2009 r. czekają nas dwa transfery, a mamy tu dość znaczne sukcesy - mówi prezes. Zastrzega jednak, że ING bardziej zależy na klientach z rynku pierwotnego, czyli dopiero rozpoczynających pracę - są oni bardziej lojalni. - Rynek wtórny powoli rośnie, ale nasza pozycja na nim nie zmienia się. Pozyskujemy poniżej 20 proc. spośród osób zmieniających fundusz. To mniej, niż wynosi nasz udział w całym rynku, co pokazuje, że nie jesteśmy tutaj najbardziej agresywnym graczem - podkreśla prezes Chłopek.