O dostęp do zagranicznych złóż ropy naftowej od lat starają się PKN Orlen i Grupa Lotos. W Kazachstanie ropy szuka i prowadzi wiercenia inna giełdowa spółka - Petrolinvest. Niewykluczone, że wkrótce koncesję na poszukiwanie ropy zdobędzie kolejna polska firma. Chodzi o Bumar, największego w kraju producenta i eksportera uzbrojenia.
Ropa za broń
Naftowe plany Bumaru zostały opisane w jednym z ostatnich wydań branżowego magazynu "Africa Energy Intelligence". Informuje on, że polska firma już od dłuższego czasu rozmawia z władzami Gwinei, położonej w Afryce Zachodniej, w sprawie umowy dotyczącej inwestycji w tamtejsze złoża naftowe. Według AEI, kilka tygodni temu przedstawiciel polskiej strony Dariusz Dębowczyk, wiceprezes Bumaru odpowiedzialny za kontakty handlowe i marketing, odwiedził Conakry, stolicę Gwinei, aby negocjować warunki porozumienia. W zamian za przekazanie rządowi Gwinei sprzętu wojskowego i pomoc w modernizacji tamtejszej armii nasza spółka miałaby dostać koncesję na poszukiwanie ropy.
Nie chcą zapeszyć?
Zapytaliśmy prezesa Bumaru Edwarda Nowaka oraz wiceprezesa Dariusza Dębowczyka, czy spółka zawarła umowę z rządem Gwinei na wsparcie jego armii w zamian za koncesję na poszukiwanie ropy. - Informacje, w oparciu o które sformułował pan pytanie, nie są prawdziwe - odpowiedział w ich imieniu Dariusz Kazanecki z biura prasowego Bumaru.