Dynamiczny rozwój każdej firmy zależy od dostępu do gotówki. Jest ona tym bardziej potrzebna, im dłuższe są terminy płatności, na jakie zgadza się przedsiębiorstwo. Czźsto dzieje się tak, że chociaż firma ma klienta zainteresowanego oferowanym produktem, nie jest w stanie mu go dostarczyć. Przyczyną jest właśnie brak środków potrzebnych do jego wytworzenia. Aby zapobiec takiej sytuacji, zarządzający korzystają z usług bankowych, takich jak kredyt w rachunku bieżącym czy kredyt odnawialny, z których pokrywają wydatki na produkcje. Jednym ze sposobów pozyskania pieniędzy na działalność operacyjną jest też faktoring.
Polega on na odkupieniu od przedsiębiorstwa faktury i wypłacaniu części należności. Samo dostarczenie firmie gotówki nie jest jedyną zaletą tej usługi. Z faktoringiem mamy do czynienia wtedy, kiedy instytucja zapewnia, oprócz finansowania, odpowiednie administrowanie należnościami. Do usług dodatkowych zalicza się przede wszystkim: prowadzenie kont i przejrzystej sprawozdawczości oraz dbałość o regulowanie płatności przez odbiorców. Ponadto oferowane jest przejęcie ryzyka wypłacalności odbiorców w przypadku tzw. faktoringu bez regresu, inaczej nazywanego pełnym lub właściwym.
W polskich realiach faktoring wciąż nie zdobył dużej popularności. Świadczyć o tym może porównanie proporcji tego rodzaju finansowania wobec produktu krajowego brutto. W Polsce udział faktoringu wyniósł w 2007 r. 2,6 proc. PKB. W krajach, gdzie jest najbardziej popularny, był znacznie większy. W Wielkiej Brytanii wyniósł 13 proc., we Włoszech - 8,2 proc., w Hiszpanii - 6,8 proc., zaś we Francji 6,8 proc.
Czy w Polsce to jest możliwe?
- Rynek faktoringu będzie się dynamicznie rozwijał - uważa Elżbieta Urbańska, przewodnicząca Komitetu Wykonawczego Polskiego Związku Faktorów, zrzeszającego 12 największych instytucji faktoringowych działających w Polsce. - Powód to niski poziom wykorzystana tej usługi. Tym bardziej że większa aktywność notowana jest dopiero od czterech lat - wyjaśnia.