Mało skuteczna geograficzna dywersyfikacja

Inwestycje na zagranicznych rynkach miały być receptą na przewartościowanie polskich akcji. Ponadprzeciętne zyski miały przynieść szczególnie lokaty na rynkach wschodzących. W tym roku najbardziej ucierpieli ci, którzy uwierzyli w hasło BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny)

Aktualizacja: 12.02.2017 03:33 Publikacja: 30.09.2008 14:44

Notowania indeksu MSCI BRIC spadły w tym roku o prawie 40 proc. Pewnym zaskoczeniem jest natomiast relatywnie silne zachowanie giełdy amerykańskiej. Straciła w tym roku 17 proc. To wynik tego, że wcześniej mocniej traciła. Jeśli spojrzymy na 12-miesięczne zmiany, to już tak istotnych różnic między Stanami Zjednoczonymi i państwami rozwiniętymi nie ma. Można to wiązać z tym, że w II połowie minionego roku inwestorzy głównie obawiali się recesji w USA, ale mieli nadzieję na uniknięcie kłopotów przez całą światową gospodarkę. Teraz okazuje się, że to Ameryka znosi kryzys najlepiej, a trudności mają państwa w innych częściach świata, głównie na Starym Kontynencie. Globalne trudności przekładają się też w coraz większym stopniu na kondycję rynków wschodzących. Tak naprawdę bessa na nich zaczęła się dopiero w połowie tego roku. Co ciekawe, różnica 12-miesięcznych zmian cen akcji na rynkach dojrzałych i wschodzących jest największa od wiosny 2001 r. Przekracza 10 pkt proc.

Chodzi o kilka miliardów złotych

W funduszach akcji zagranicznych zarządzanych przez polskie TFI zgromadzonych jest kilka miliardów aktywów. Na koniec sierpnia było to przeszło 2 mld zł w podmiotach lokujących na rynkach europejskich, przeszło 1,7 mld zł inwestujących globalnie, niecałe 1,2 mld zł lokujących na giełdach strefy euro, blisko 0,5 mld zł w Ameryce oraz ponad 170 mln zł w rejonie Azji i Pacyfiku. W sumie chodzi więc o ponad 5,5 mld zł. Dodatkowe środki Polacy trzymają w funduszach zrównoważonych zagranicznych, które część aktywów trzymają w akcjach z całego świata. Globalne wydarzenia rzutują więc na efektywność tego rodzaju inwestycji. Są one obarczone dodatkowo ryzykiem kursowym. W ostatnich miesiącach daje ono o sobie znać zarówno w pozytywny, jak i negatywny sposób, bardzo mocno. Najpierw euro spadło z 3,6 zł na koniec 2007 r. do 3,2 zł na koniec czerwca tego roku, by po kilku tygodniach zbliżyć się do granicy 3,5 zł. Teraz kosztuje około 3,4 zł.

Decyzja odnośnie do funduszy akcji zagranicznych sprowadza się więc nie tylko do wyboru rejonu świata, w którym zainwestujemy, ale również odpowiedzi na pytanie o kurs złotego, który w bardzo dużym stopniu determinuje wynik inwestycji.

Musi poprawić się

globalna koniunktura

Pod względem skali zniżek przez ostatni rok nasza giełda jest jedną z najsłabszych na świecie. W zestawieniu MSCI wyprzedza nas jedynie 18 państw. Z tego istotnie gorsze, czyli o więcej niż 3 pkt proc., stopy zwrotu notuje zaledwie sześć państw. Pojawia się w tej sytuacji pytanie o zasadność zainteresowania zagranicznymi rynkami. Można przyjąć założenie, że te, które dotąd najbardziej spadały, najwięcej skorzystają na poprawie koniunktury, a obecnie są mniej narażone na przecenę. Jednocześnie widać wciąż bardzo silne powiązanie koniunktury na warszawskim parkiecie z giełdami na świecie.

Zatem przy inwestycjach w akcje wciąż bardziej zasadnym pytaniem jest to o ogólną kondycję globalnych parkietów niż o zachowanie rynków z poszczególnych rejonów świata. Sytuacja światowej gospodarki jest obecnie na tyle skomplikowana, że decyzje odnośnie do inwestycji powinny być podejmowane na poziomie poszczególnych klas aktywów (akcje, obligacje, surowce, instrumenty rynku pieniężnego), natomiast mniejsze znaczenie ma sama selekcja geograficzna.

Trudność obecnie polega na tym, że amerykańska gospodarka, choć początkowo najbardziej zagrożona, najlepiej opiera się spowolnieniu. Nie ma jednak pewności, że będzie tak również w przyszłości. Dane o sytuacji na rynku pracy oraz o wydatkach osobistych wskazują na pogarszanie się perspektyw. Jednocześnie gospodarka podlega negatywnym zjawiskom z kilku stron. Zaostrzył się kryzys w branży finansowej, ale też problem z rynkiem nieruchomości wciąż pozostaje aktualny. Do tego niezałagodzona pozostaje kwestia inflacji. W sierpniu bazowy (pomijający ceny żywności i paliw) wskaźnik inflacji odpowiadający strukturze wydatków konsumpcyjnych w USA podniósł się do 2,6 proTo skłania do przekonania, że wzrost cen żywności i paliw z pierwszej połowy tego roku przekłada się na ceny pozostałych dóbr, na które Amerykanie wydają pieniądze. W takiej sytuacji utrzymuje się ryzyko podniesienia stóp procentowych. W opinii Rezerwy Federalnej ten wskaźnik inflacji nie powinien przekraczać 2 proc.

Nieprzewidywalny złoty

Skoro na ostateczny wynik inwestycji w fundusze zagraniczne rzutują notowania złotego, to również przy podejmowaniu decyzji tę kwestię trzeba uwzględnić. Można zaryzykować twierdzenie, że nasza waluta znajduje się obecnie w fazie korekty wzrostu trwającego od połowy 2006 r. W tym czasie euro spadło z blisko 4,1 zł do 3,2 zł, a dolar z ponad 3,25 zł w pobliże 2 zł. To nakazuje spodziewać się raczej zwyżki cen walut niż ich spadku w najbliższych tygodniach. Dla obecnych posiadaczy funduszy zagranicznych to dobra perspektywa. Natomiast dla myślących dopiero o takiej inwestycji to niesprzyjająca okoliczność.

Zwróćmy też uwagę, że o ile oferta zagranicznych inwestycji w naszych TFI jest dość ograniczona, to obecne na polskim rynku zagraniczne podmioty oferują bardzo szeroką paletę produktów, często mocno sprofilowanych, sektorowo lub geograficznie. Ryzyko lokowania w produktach o zawężonym spektrum inwestycyjnym jest bardzo duże zwłaszcza w okresach złej koniunktury na parkiecie. Dodatkową okolicznością jest tu fakt, że najwięcej produktów obejmuje sektory, które dawały poprzednio najlepiej zarobić, więc z chwilą pogorszenia nastrojów dotyka je najsilniejsza realizacja zysków. Ostatnim przykładem są fundusze surowcowe, inwestujące w akcje firm powiązanych z rynkiem towarów. Przez ostatni miesiąc przyniosły około 14 proc. strat, sprowadzając tegoroczną stopę zwrotu do blisko minus 17 proc. Fundusze akcji światowych poszły w dół średnio o niecałe 7 proc. w ostatnim miesiącu, a tegoroczny spadek sięga 22 proc.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy