Ekonomiści i analitycy są zgodni co do tego, że najbardziej koniunktura gospodarcza pogorszy się w krajach najbogatszych, zużywających najwięcej ropy naftowej jako surowca w energetyce, transporcie i chemii. W liczbach bezwzględnych coraz większe zużycie ropy wykazują oczywiście Chiny, ale to wyłącznie z racji ich olbrzymiej przewagi ludnościowej. Co ważne jednak dla rynku ropy, mimo widocznego spowolnienia tempa wzrostu również w Chinach, zmniejszenia się tamtejszego popytu na ropę na razie nikt nie przewiduje. Podobnie jak w Indiach, gdzie potrzeby są jeszcze bardzo dalekie od zaspokojenia.
Pierwszy spadek od 15 lat
Jednak globalny popyt w tym roku po raz pierwszy od 15 lat może spaść, a w przyszłym też nie wzrośnie - prognozuje londyńska firma analityczna Centre for Global Energy Studies. W opublikowanym właśnie raporcie przypuszcza ona, że już w III kwartale popyt na ropę był mniejszy niż przed rokiem i może być mniejszy w skali całego roku, jeśli na półkuli północnej początek zimy będzie łagodny. "Bańka naftowa na dobre pękła. Gdy większość krajów zachodnich znalazła się w recesji, popyt na ropę rzeczywiście spada" - stwierdza CGES.
Rozwój najwolniejszy
od ćwierć wieku