Waluty europejskie w niełasce; popyt na dolara i jena szybuje

Aktualizacja: 27.02.2017 05:48 Publikacja: 25.10.2008 14:10

Takich ruchów na rynku walutowym (forex) jak w ostatnich dniach świat nie widział od lat. W piątek niebywałe spadki i wzrosty stały się udziałem już nie tylko walut rynków wschodzących, ale także tych globalnych. Funt osłabił się najbardziej od co najmniej 37 lat, a jen jest wobec euro najmocniejszy w historii.

Nadszedł wreszcie lepszy dzień dla walut środkowoeuropejskich. Złoty, ale także forint i korona czeska odrobiły do euro od 1 do 2 proc. Nie zmienia to faktu, że miniony tydzień był dla nich jednym z najgorszych w ciągu ostatniej dekady. Nie ustała natomiast wyprzedaż rumuńskiego leja, do czego przyczyniła się decyzja prezydenta tego kraju o podpisaniu ustawy o podwyżce wynagrodzeń nauczycieli.

Jednak najciekawsze rzeczy działy się na rynku walut krajów rozwiniętych. Wciąż umacniał się dolar, któremu pomógł odwrót od walut europejskich powodowany obawami o kondycję tutejszych gospodarek i budżetów państwowych. Aż 5,9 proc. stracił wobec niego funt po tym, jak okazało się, że brytyjska gospodarka skurczyła się w III kwartale bardziej, niż prognozowano. Skala spadku jest zatem większa niż w słynną "czarną środę" 1992, gdy atak spekulacyjny zmusił Wielką Brytanię do wyjścia z europejskiego mechanizmu kursowego. W ciągu całego tygodnia deprecjacja waluty sięgnęła 10 proc.

Inwestorzy sprzedawali również euro oraz korony: szwedzką i duńską, a także dolara kanadyjskiego. Jednak prawdziwy szok przeżyli zapewne Australijczycy, gdyż w ciągu jednego dnia ilość "zielonych", które mogą kupić za własnego dolara, zmalała o ponad 6 proc. - Widzimy, jak globalna gospodarka dołuje, ceny surowców odpuszczają, a świat przerabia stary temat delewarowania. Wszystkie te czynniki są negatywne dla dolara australijskiego i pozytywne dla jena - powiedział agencji Bloomberga Thomas Harr, starszy strateg walutowy w Standard Chartered w Singapurze.

Tempo umacniania się tej ostatniej waluty zaskoczyło analityków. Wobec dolara zdrożała ona w piątek o 4 proc., a wobec euro - o prawie 5 proc. Japoński sektor bankowy uznawany jest za stosunkowo dobrze zabezpieczony przed kryzysem, a gospodarka za zdolną do szybkiego odbicia po spadku cen surowców.

Wraz z aprecjacją jena tradycyjnie dołuje indeks giełdowy. Eksperci wskazują, że dziś Nikkei 225 dyskontuje już dalsze umocnienie waluty.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy