Zasady tworzenia rezerw strategicznych w Polsce właściwie nie zmieniały się od czasów PRL. Samo ministerstwo gospodarki przyznaje, że obecne przepisy nie regulują właściwie kwestii, kto rezerwami zarządza i kto może nimi dysponować, i nie przystają do obecnej sytuacji politycznej i gospodarczej. Dlatego chce przygotować całkiem nową ustawę o rezerwach strategicznych, której założenia kieruje właśnie do konsultacji międzyresortowych.
Zamiast rezerw mobilizacyjnych i gospodarczych, w tym zastrzeżonych dla MON, MSWiA czy ABW, ma powstać jedna kategoria rezerw. Jej tworzenie i likwidowanie będzie określane na podstawie wieloletniego programu rezerw strategicznych, przyjmowanego przez rząd (na wniosek ministra gospodarki) i aktualizowanego w każdym roku. W tym celu prowadzony będzie stały monitoring dostępności produktów niezbędnych dla zdrowia, życia oraz obronności kraju. Ponadto rezerwy będą mogły być utrzymywane także poza granicami kraju.
Resort gospodarki od lat zapowiadał uporządkowanie rezerw. Zmobilizował go zeszłoroczny krytyczny raport Najwyższej Izby Kontroli, gdzie jednym z głównych zarzutów wobec MG był brak kompleksowego programu, który byłby podstawą do ustalenia struktury i poziomów rezerw. Jednak z przepisów, jak twierdziło MG, obowiązek opracowania przez ministra gospodarki programu rządowego w tym zakresie wcale nie wynika.