Wśród środkowoeuropejskich walut złoty może być najbardziej zagrożony osłabieniem - ocenił bank J.P. Morgan. Jego piątkowy raport opisała wczoraj agencja Reuters: "Polska wydaje się mieć mniejszą poduszkę niż Węgry i zostałaby w razie kryzysu prawie bez rezerw walutowych". Poduszka to rezerwy walutowe powiększone o możliwe do zdobycia linie kredytowe w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Według J.P. Morgan, Polska mogłaby liczyć na pomoc z MFW w wysokości blisko 13 mld dolarów. Szacunki analityków są oparte na wielkości pożyczki uzyskanej w Funduszu przez Islandię.
Zdaniem J.P. Morgan, gdyby Polska musiała w ciągu roku spłacić tylko połowę zapadającego w tym czasie zadłużenia zagranicznego, to nawet po użyciu środków z MFW rezerwy Narodowego Banku Polskiego stopniałyby z blisko 60 mld do 4,5 mld dolarów. Sytuacja naszego kraju byłaby gorsza niż takich krajów, jak Węgry, Czechy czy Rumunia.
- To jest tylko jedna miara podatności krajów na ryzyko kryzysu walutowego. Gdyby użyć innych, wyniki byłyby dla nas dużo bardziej korzystne - zauważa Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Dodaje, że w obecnej sytuacji użyteczność takich porównań jest ograniczona. - Jeśli ten kryzys czegoś nas nauczył, to tego, że sprawdzają się rzeczy, którym przypisuje się niewielkie prawdopodobieństwa - kończy Szczurek.
Zdaniem Michała Dybuły, ekonomisty BNP Paribas w Warszawie, raczej nie należy liczyć na to, że nastawienie inwestorów do naszego rynku w najbliższych kwartałach się poprawi. Dlaczego? - Po odpływie inwestorów finansowych, z jakim mieliśmy ostatnio do czynienia, dla inwestorów znów będą liczyć się fundamenty. Chodzić jednak będzie głównie o to, czy mamy do czynienia z napływem czy odpływem zagranicznych walut z naszego kraju - ocenia Dybuła.
Wskazuje, że ze względu na znaczący wzrost importu i mniejszy napływ inwestycji bezpośrednich przez kilka najbliższych miesięcy złoty nie będzie zyskiwał na wartości. - Dodatkowo, inwestorzy będą patrzyli właśnie na takie wskaźniki, jak zadłużenie krótkoterminowe do rezerw walutowych - zapowiada Michał Dybuła. W połowie tego roku (nowszych danych nie ma) rezerwy pierwszy raz były mniejsze niż zobowiązania, które pozostają do spłacenia w ciągu najbliższego roku.