O 9,8 proc., do 2,25 zł, wzrósł w czwartek kurs Mostostalu-Export. W ciągu dnia papierami handlowano nawet po 2,45 zł. Notowaniom towarzyszyły duże obroty przekraczające 17,3 mln zł. Budowlana spółka poinformowała w trakcie sesji, że sąd umorzył postępowanie przeciwko niej o zapłatę 74 mln zł. Chodzi o zlecenie sprzed kilku lat na budowę hali sportowo-widowiskowej na warszawskim Ursynowie.

Jak ta decyzja wpłynie na wyniki Mostostalu-Export? Z Michałem Skipietrowem, prezesem spółki, nie udało nam się skontaktować. Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja sądu nie przełoży się istotnie na wyniki przedsiębiorstwa. Inwestorzy zresztą nigdy nie wierzyli na poważnie w przegraną w tej sprawie, co wiązałoby się z zapłatą przez spółkę 74 mln zł.

Mostostal-Export miał wybudować na Ursynowie nową halę pod koniec 2003 r. Termin został jednak przekroczony o trzy lata. W związku z tym samorządowcy postanowili pozwać giełdową spółkę, wzywając ją do zapłaty 74 mln zł. Kontrakt zakładał bowiem, że za każdy dzień opóźnienia w oddaniu obiektu do użytku wykonawca będzie płacić 0,5 proc. wartości zlecenia. Nie określono natomiast górnego pułapu kary. Co ważne, pierwotna wartość umowy opiewała na niespełna 19 mln zł netto. Mostostal-Export już wcześniej wskazywał, że część winy leżała po stronie zleceniodawcy, który z kilkumiesięcznym opóźnieniem wpuścił go na plac budowy. Z tego powodu część przedstawicieli ursynowskiego ratusza opowiadała się za polubownym zakończeniem sporu. Ostatecznie sprawa trafiła jednak do sądu.