Poprawa była możliwa dzięki dobrym danym o PKB, jak i lepszej ocenie regionu przez inwestorów.

Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewają się umocnienia polskiej waluty do 3,78 zł za euro na koniec czerwca i 3,71 zł na koniec roku (taka jest średnia prognoz).

Jednym z największych optymistów są analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley. W swojej piątkowej analizie?szacują, że złoty jest obecnie?najtańszą walutą w regionie,?biorąc pod uwagę czynniki?makroekonomiczne (jego niedowartościowanie sięga 12?proc.). Prognoza MS na koniec czerwca to 3,7 zł za euro. Jeszcze większy optymizm wykazuje niemiecki Landesbank Baden-Württemberg (oczekując kursu 3,5 zł za euro).

Innego zdania są natomiast analitycy BNP Paribas, którzy ostrzegają przed dużym deficytem na rachunku obrotów bieżących. Ich zdaniem, pogarszające się statystyki wskazują na wysokie zaangażowanie inwestorów zagranicznych na rynku akcji i obligacji, co zwiększa ryzyko nagłego odpływu kapitału i nagłego pogorszenia notowań polskiej waluty. BNP?Paribas zauważa, że w tym roku złoty zachowuje się gorzej niż inne waluty w regionie, a sytuacja może się pogorszyć w razie słabszych danych o bilansie publikowanych 11 lutego.

Dla rynku ważna będzie w tym tygodniu także aukcja obligacji dwuletnich (podaż sięga 5,5 mld zł). – Teoretycznie lepsze piątkowe dane na temat stopy bezrobocia w USA nieco obniżają globalne ryzyko, ale trzeba brać pod uwagę chociażby wzrost rentowności długoterminowych obligacji rządu USA, co w połączeniu z utrzymującym się napięciem wokół Egiptu może sprzyjać przesuwaniu kapitałów z rynków wschodzących w stronę dolara – ocenia Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.