Resort planował sprzedać papiery za 2–5 mld zł. Spory popyt ze strony inwestorów (oferty opiewały na 9,5 mld zł) pozwolił uplasować obligacje za kwotę będącą górnym przedziałem zapowiadanej podaży. Na rynek trafiły „pięciolatki" za 2,19 mld zł oraz dwie serie zerokuponowych obligacji za 2,82 mld zł (z czego większe wzięcie miała seria zapadająca w lipcu 2014 r. niż w lipcu 2013 r.). Dodatkowo na aukcji uzupełniającej MF sprzedał papiery za 1 mld zł.

Rząd zdecydował się na „dogrywkę", ponieważ na aukcji głównej uzyskał najlepsze w tym roku ceny. W przypadku „pięciolatek" oferty opiewały średnio na 989,09 zł za papier, co odpowiada rentowności na poziomie 5,256 proc. Na ostatnim przetargu zamiany podobne obligacje kupowano przy rentowności 5,305 proc. Dla „dwulatek" rentowność wyniosła 4,469 proc. wobec 4,84 proc. na ostatniej czerwcowej aukcji. Zdaniem dilerów, wyższe ceny wynikają z planów ograniczenia podaży. W efekcie inwestorzy, którzy chcą zwiększyć swoje zaangażowanie, mają mniej okazji do zakupu i mogą proponować wyższe kwoty.

– Ta aukcja potwierdza sens naszych działań, zmierzających do walki z kryzysem – podkreślił premier Donald Tusk, który nieoczekiwanie wystąpił na konferencji prasowej, tłumacząc, że opinia rynków o Polsce jest wciąż dobra.

Po przetargu MF zrealizowało już około 90 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych, pozyskując na krajowym rynku długu  88 mld zł.