Ceny surowców mogą dalej szkodzić niektórym firmom

Spółki piekarniczo-makaronowe, przetwórcy ryb, mięsa i drobiu najbardziej odczuli duży wzrost cen surowców w I półroczu. Na poprawę w drugiej połowie roku mogą liczyć firmy cukiernicze i odzieżowe

Aktualizacja: 23.02.2017 14:16 Publikacja: 12.09.2011 01:49

Ceny surowców mogą dalej szkodzić niektórym firmom

Foto: GG Parkiet

Półroczne wyniki spółek z szeroko pojętej branży spożywczej obarczone były wysokimi kosztami zakupu surowców. Zarządy niektórych firm tłumaczyły, że z tego powodu nie uda im się zrealizować tegorocznych założeń (m.in. Colian w segmencie napojów). Niektóre, np. ZPC Otmuchów, skorygowały nawet prognozy na 2011 r. Inne, np. Makarony Polskie, zastanawiają się nad takim krokiem. Choć cała branża odczuła drożejące surowce, to jedne spółki radziły sobie lepiej niż inne – zauważają analitycy.

Oszczędzanie i przerzucanie kosztów

Wśród firm, którym w większości przypadków udało się wyjść obronną ręką, wymieniani są producenci słodyczy. – Stosunkowo szybko podniosły ceny produktów, przerzucając częściowo koszty wytworzenia na konsumentów. Wiele z nich, np. Colian czy Wawel, w ryzach trzymało koszty sprzedaży czy ograniczyło koszty ogólnego zarządu. Mieszko dodatkowo ciął wydatki, wdrażając automatyzację produkcji – wylicza Robert Kurowski, analityk z DM AmerBrokers.

Ocenia, że najlepiej poradził sobie Wawel, bo poprawił przychody i wynik netto, mimo że koszty wytworzenia wzrosły mu bardziej niż obroty (27 proc. do 19 proc. – red.). Najgorzej wypadł ZPC Otmuchów, gdzie wyższe koszty ogólnego zarządu i wytworzenia, spowodowane m.in. poszerzeniem grupy o spółkę Jedność, przełożyły się na połowę niższy wynik operacyjny – 3,7 mln zł. – Otmuchów, którego głównym odbiorcą jest Biedronka, nie miał takiej swobody przy wprowadzaniu podwyżek swoich produktów – tłumaczy Adam Kaptur, analityk z DM Millennium.

Nie nadążali z podwyżkami

– Firmy spożywcze są pod rosnącą presją sieci handlowych, które, konkurując między sobą, nie tak łatwo godzą się na zmianę warunków współpracy, m.in. na podwyżki cen – twierdzi Piotr Grauer, ekspert z KPMG. Analitycy oceniają, że największe problemy z przerzuceniem kosztów na klienta miały te spółki, które swoje wyroby sprzedają przy niskich marżach. Wskazują przetwórców ryb i spółki piekarniczo-makaronowe, które zderzyły się z dynamicznym wzrostem cen zbóż i mąki.

– Pszenica zaczęła drożeć w drugiej połowie 2010 r., a my systematycznie przekładaliśmy ten wzrost na nasze ceny. W sumie podnieśliśmy je o ponad 30 proc., ale w tym czasie mąka zdrożała o 90 proc. – twierdzi Paweł Nowakowski, prezes Makaronów Polskich. Teraz cena mąki w hurcie spadła o kilka proc., do 1,2 zł za 1 kg, czyli do poziomu z I kwartału.

Z podwyżkami nie nadążały też spółki rybne. – Od początku?roku śledzie poszły w górę o 30–50 proc., makrele o 72 proc., a olej – o 70 proc. W tym czasie podnieśliśmy nasze ceny dwa–trzy razy, średnio o 10 proc. – wylicza Kazimierz Kustra, prezes Seko. Na tym spółka chce poprzestać, chyba że jesienią surowce znów podrożeją. Tego spodziewa się konkurencyjny Graal, który już zapowiedział kolejną podwyżkę na przełomie III i IV kwartału.

Dywersyfikacja przychodów

Od sytuacji na rynku zbóż uzależnione są m.in. wyniki przetwórców mięsa i drobiu. – Bieżący rok nie sprzyja branży mięsnej i drobiarskiej. Bardzo wysokie ceny zbóż i pasz, które stanowią 65–70 proc. w kosztach produkcji, zdezorganizowały funkcjonowanie rynku żywca, czego efektem są niskie marże – ocenia Krystyna Szczepkowska, rzeczniczka Indykpolu. Dlatego w II kwartale spółka kupiła Wytwórnię Pasz w Olsztynku. Własna wytwórnia ma umożliwić poprawę wyników produkcyjnych i finansowych fermom należącym do grupy i jej kontrahentom.

To właśnie taka dywersyfikacja przychodów uratowała półroczne wyniki PKM Dudy, który posiada też własne hodowle. – Spółka zrównoważyła gorsze wyniki w segmencie handlowym lepszymi rezultatami w segmencie rolniczym – ocenia Kaptur.

Duży udział surowca

Dalsze kłopoty czekają też producentów oleju. Z informacji zbliżonych do zarządu jednego z giełdowych przetwórców rzepaku wynika, że wyższe ceny skupu tego surowca będą wywierały presję na marże aż do następnych zbiorów w 2012?r. – ZT Kruszwica i Elstar Oils kupują rzepak w okresie zbiorów w lipcu i sierpniu. Jego ceny są teraz znacznie wyższe niż przed rokiem z powodu niskich zbiorów w Polsce i Niemczech. Zakup surowca stanowi około 70 proc. kosztów produkcji w tych dwóch giełdowych firmach, dlatego wyższe ceny skupu rzepaku będą miały wpływ na ich rentowność – zaznacza Krzysztof Kozieł, analityk DM BGŻ. W Polsce rzepak jest teraz o około 40 proc. droższy niż w ubiegłym roku.

Bawełna już tanieje

Odetchnąć mogą za to spółki handlujące odzieżą i producenci wyrób z użyciem bawełny. Ostatnio cena tego surowca ustabilizowała się na poziomie ponad 100 centów za funt, o połowę niższym niż pół roku temu. – Wyniki za II kwartał były wciąż pod presją rekordowo drogich surowców. Decydujący wpływ miały ceny wyczesów bawełnianych – mówi Robert Neymann, prezes Harper Hygienics. Gorsze wyniki miała też odzieżowa część Empik Media & Fashion, bo jeden z jej franczyzodawców podniósł ceny o 30 proc., co spółka przerzuciła na ceny detaliczne.

[email protected]

Piotr Grauer - Ekspert w firmie doradczej KPMG

Version:1.0 StartHTML:0000000167 EndHTML:0000001598 StartFragment:0000000501 EndFragment:0000001582

W drugiej połowie roku spodziewam się pewnej poprawy w branży cukierniczej, bo cena cukru już się ustabilizowała. Inaczej wygląda sytuacja, szczególnie w długim terminie, na rynku zbóż. Tutaj nie oczekiwałbym spadków cen surowca. Wpływ na to mają dwa czynniki. Z jednej strony rośnie konsumpcja mięsa, zwłaszcza w szybko rozwijających się regionach Azji, co przekłada się na wyższe ceny pasz dla zwierząt. Z drugiej – zwiększa się produkcja biopaliw, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, do której wykorzystywane są zboża.

Dalsze problemy mogą też czekać branżę rybną. Wysokie kursy walut, w których rozliczane są zakupy łososia czy śledzi, mają bezpośredni wpływ na sytuację producentów. Przy obecnym rozdrobnieniu branży i silnej konkurencji cenowej możliwości przeniesienia wyższych kosztów?zakupów na klientów są znikome.

 

Adam Kaptur - Analityk z DM Millennium

Większość firm spożywczych powinna mieć lepsze wyniki w drugiej połowie tego roku. Dla branży jest to tradycyjnie okres szczytowej sprzedaży. Dotyczy to zwłaszcza IV kwartału, kiedy niemal wszystkie spółki notują wzrost przychodów.

Wiele firm już podniosło ceny swoich wyrobów. Przy założeniu, że ceny surowców ustabilizują się – a tego się spodziewam bardziej niż dalszego ich gwałtownego wzrostu – to spółki spożywcze powinny osiągać lepsze marże. Jednocześnie muszą się jednak liczyć z wyższymi kosztami sprzedaży, m.in. zwiększonymi nakładami na promocję w okresie zwiększonego popytu.

Nie spodziewam się poprawy sytuacji w branży rybnej. Dotychczasowe podwyżki cen okazały się niewystarczające, a i tak wpłynęły na obniżenie popytu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy