Uczestnicy funduszy akcji małych i średnich spółek tego roku nie zaliczą do udanych. Średnio rzecz biorąc, stracili od stycznia ponad 25 proc. swoich oszczędności. Aby pochwalić się dodatnią stopą zwrotu w takich funduszach, trzeba było trzymać je przez ostatnie trzy lata. Dopiero w takiej perspektywie można było zarobić na „misiach".
Zależy od nastrojów
Najlepszy fundusz w tej kategorii, Aviva Investors Małych Spółek w ciągu ostatnich 36 miesięcy zarobił ponad 64 proc. Osiągnął to, inwestując nie tylko w małe firmy, ale także spółki z WIG20.
– Odkryliśmy kilka perełek, np. producenta gier City Interactive czy austriacki Kapsch TrafficCom – tłumaczy Rafał Janczyk, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors TFI. – Ważne było również aktywne podejście inwestycyjne i relatywnie częsta wymiana głównych składników portfela.
Wśród dziesięciu spółek o największym udziale w portfelu na koniec ubiegłego i połowę obecnego roku powtarzają się trzy – są to Kapsch, Kernel i PZU.
Jeden z najsłabszych funduszy, Investors Top 25 Małych Spółek stracił w tym czasie 18 proc. – Niektóre inwestycje okazały się nietrafione, ale nie redukujemy swoich pozycji – mówi Łukasz Hejak, zarządzający funduszem. – Wydaje nam się, że gdy nastroje na rynkach się poprawią, wyceny mniejszych spółek odreagują zdecydowanie szybciej niż tych największych. Spodziewamy się spowolnienia gospodarczego, ale wydaje się, że obecne wyceny uwzględniają dużo bardziej negatywne scenariusze, dlatego perspektywy średnio i długoterminowe oceniamy pozytywnie.