TFI liczą na walory małych i średnich firm

Część towarzystw szuka okazji w segmencie „misiów”, mimo nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Inwestycja, choć atrakcyjna, nie jest pozbawiona ryzyka

Aktualizacja: 24.02.2017 05:31 Publikacja: 24.10.2011 02:59

TFI liczą na walory małych i średnich firm

Foto: GG Parkiet

Uczestnicy funduszy akcji małych i średnich spółek tego roku nie zaliczą do udanych. Średnio rzecz biorąc, stracili od stycznia ponad 25 proc. swoich oszczędności. Aby pochwalić się dodatnią stopą zwrotu w takich funduszach, trzeba było trzymać je przez ostatnie trzy lata. Dopiero w takiej perspektywie można było zarobić na „misiach".

Zależy od nastrojów

Najlepszy fundusz w tej kategorii, Aviva Investors Małych Spółek w ciągu ostatnich 36 miesięcy zarobił ponad 64 proc. Osiągnął to, inwestując nie tylko w małe firmy, ale także spółki z WIG20.

– Odkryliśmy kilka perełek, np. producenta gier City Interactive czy austriacki Kapsch TrafficCom – tłumaczy Rafał Janczyk, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors TFI. – Ważne było również aktywne podejście inwestycyjne i relatywnie częsta wymiana głównych składników portfela.

Wśród dziesięciu spółek o największym udziale w portfelu na koniec ubiegłego i połowę obecnego roku powtarzają się trzy – są to Kapsch, Kernel i PZU.

Jeden z najsłabszych funduszy, Investors Top 25 Małych Spółek stracił w tym czasie 18 proc. – Niektóre inwestycje okazały się nietrafione, ale nie redukujemy swoich pozycji – mówi Łukasz Hejak, zarządzający funduszem. – Wydaje nam się, że gdy nastroje na rynkach się poprawią, wyceny mniejszych spółek odreagują zdecydowanie szybciej niż tych największych. Spodziewamy się spowolnienia gospodarczego, ale wydaje się, że obecne wyceny uwzględniają dużo bardziej negatywne scenariusze, dlatego perspektywy średnio i długoterminowe oceniamy pozytywnie.

Im gorzej, tym lepiej

Specyfika małych i średnich spółek polega na tym, że podczas hossy można na nich ponadprzeciętnie zarobić, a podczas bessy bardzo stracić. Przykładowo od września 2002 r. do lipca 2007 r. sWIG80 wzrósł o 1437 proc., a WIG20 o 257 proc. (podczas ostatniej hossy maluchy straciły jednak przewagę nad blue chipami). Większość ekspertów zgadza się, że w ciągu roku na giełdę powinny powrócić zwyżki. Czy w związku z tym teraz jest dobry moment na inwestycję w „misie"?

– Obecne wyceny wielu spółek zakładają wręcz dramatyczne pogorszenie ich sytuacji ekonomiczno-finansowej. Ufamy, że tak źle nie będzie. Obecnie można bez większych trudności skonstruować portfel kilkudziesięciu mniejszych spółek, szczególnie przemysłowych, z jednocyfrową relacją ceny do zysku na akcję. Stosunek ryzyka do potencjalnego dochodu z takiego portfela jest naszym zdaniem atrakcyjny – mówi Rafał Janczyk z Aviva Investors TFI.

– Najlepszy moment na kupowanie akcji małych i średnich spółek jest wtedy, gdy mają one najgorsze wyniki finansowe – wskazuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – Mamy na oku kilka takich niedużych spółek, których zyski, obecnie bardzo niskie, mają duży potencjał wzrostowy. Jesteśmy w trakcie budowanie pozycji, więc nie mogę zdradzić szczegółów – dodaje.

Sceptycy zwracają uwagę na niewielką płynność tego typu inwestycji oraz to, że do pełnego uwolnienia swojego potencjału „misie" potrzebują wyraźnego przyśpieszenia wzrostu gospodarczego.

[email protected]

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego