To wystarczy do nabycia 21,82 mln akcji (10?proc. wszystkich) po cenie 5 zł (taka jest maksymalna kwota, jaką spółka może płacić za jeden walor). Na zamknięciu sesji w środę papiery DM IDMSA kosztowały 1,24 zł.

W tym miesiącu kończy się poprzedni buy back, uchwalony jeszcze w styczniu 2010 r. Po ściągnięciu z rynku 20,5 mln walorów (9,4 proc. wszystkich) DM IDMSA zaprzestał dalszych zakupów. Zgodnie z uchwałą WZ sprzed dwóch lat minimalna cena, jaką mógł on płacić za walor, wynosiła 2 zł, tymczasem notowania spadły w sierpniu w okolice 1,7 zł. Teraz minimalny pułap wynosi 10 gr (wartość nominalna akcji).

Obecnie w rękach brokera jest niespełna 5,9 mln papierów (2,7 proc. wszystkich). W ostatnich dniach pakiet uległ uszczupleniu – spółka pożyczyła 6,8 mln własnych walorów swoim klientom-inwestorom. Z relacji prezesa Grzegorza Leszczyńskiego wynika, że byli oni zainteresowani ich sprzedażą i późniejszym odkupieniem na rynku (gra „na krótko"). Analogicznej gry na spadki kursu przy użyciu własnego portfela akcji sam broker nie chciał jednak spróbować. „Spółka nie jest zainteresowana sprzedażą akcji własnych przy obecnych wycenach i w celach zarobkowych skorzystała z możliwości zawarcia umowy pożyczki" – głosił komunikat DM IDMSA.

Program ma obowiązywać do listopada 2013 r. Pieniądze na skup pochodzić mają w części z niewykorzystanych środków (48,5 mln zł) na poprzedni buy back, a także z odłożonego kapitału zapasowego (60,6 mln zł) – gdzie trafiały pieniądze m.in. ze sprzedaży wcześniej skupionych akcji własnych.