Powód??– Wahania kursu złotego oraz zależność polskiej gospodarki m.in. od eksportu do Niemiec i innych krajów strefy euro sprawiają, że unikamy obecnie inwestycji nad Wisłą, wybierając bardziej egzotyczne rynki, takie jak Chiny czy Malezja – tłumaczy Bakkum.

Według ING w 2012 r. będziemy mieli do czynienia z większym spowolnieniem wzrostu niż w 2009 r., dlatego że rząd jest obecnie skupiony na redukcji zadłużenia, co w krótkim terminie może negatywnie wypłynąć na PKB.

Bakkum uważa jednak, że większość ewentualnych złych informacji została już zdyskontowana przez polską giełdę. – Wskaźnik przyszłej ceny do zysku w wysokości 8,5 jest na poziomie 16-letniego minimum. To dobry prognostyk, jednak nie można wykluczyć dalszej przeceny w przypadku negatywnego rozwoju sytuacji w Europie, w tym np. rozpadu strefy euro. Obecnie ok. 50 proc. pieniędzy napływających na polski rynek akcji pochodzi z zagranicy. To dlatego Polska jest tak podatna na globalne nastroje inwestycje – uważa.