Zysk netto przekroczył w 2011 r. 157 mln zł. To znaczna poprawa wobec wyniku sprzed roku, gdy firma miała  51?mln zł straty. Sprzedaż w wysokości 4,2 mld zł, czyli nieco ponad miliard euro, plasuje polską Ergo Hestię na pierwszym miejscu wśród wszystkich zagranicznych spółek koncernu Ergo Versicherungsgruppe.

Przyglądamy się Talanksowi

Grupa znacznie poprawiła też wynik techniczny, na koniec 2011 r. wyniósł on 55 mln zł, rok wcześniej był 188 mln zł na minusie.

– Cały rynek ubezpieczeń majątkowych zanotował w 2011 r. znaczną poprawę, a w naszym przypadku przyrost składki był szybszy niż rynek – mówi Grzegorz Szatkowski, wiceprezes STU Ergo Hestia ds. finansowych. W tym roku w ubezpieczeniach majątkowych grupa rosła w tempie 13 proc. rocznie. Dużym zagrożeniem dla pozycji Ergo Hestii jako wicelidera na tym rynku jest przejęcie przez niemiecki Talanx, razem z japońskim Meiji Yasuda, Warty oraz TU Europa. – Na razie przyglądamy się rozwojowi wydarzeń. Mamy nadzieję, że nie będą chcieli walczyć o klientów ceną, lecz wzmocnią trendy budowy solidnego portfela. Dotyczy to zresztą wszystkich konkurentów – dodaje Szatkowski. Zagrożeniem dla branży są rosnące liczebnie i wartościowo zadośćuczynienia czy szkody osobowe. – Kwoty odszkodowań zmierzają do poziomu światowego, w przeciwieństwie do cen polis na polskim rynku – zauważa wiceprezes. W zeszłym roku średnia cena polisy OC motoryzacyjnego wynosiła 444 zł, o 9 proc. więcej niż w 2010 r.

Wiele zależy od nadzoru

Mniejszą poprawę widać w segmencie ubezpieczeń na życie. Składka przypisana wzrosła z 817 mln zł do 859 mln zł, wynik techniczny – z 28,7 mln zł do 31,8 mln zł, wynik netto z 23 mln zł do 25,5 mln zł. – Rynek ubezpieczeń na życie jest niestabilny, głównie ze względu na dużą obecność w portfelu życiowym produktów, które mają nie tyle charakter ochronny, ile czysto oszczędnościowy – zauważa Grzegorz Szatkowski. Wciąż nie wiadomo, jakie ograniczenia na sprzedaż poprzez bancassurance nałoży na ubezpieczycieli i banki Komisja Nadzoru Finansowego. List w tej sprawie przedstawił niedawno jej szef, krytykując m.in. wyjątkowo wysokie prowizje, sięgające nierzadko kilkudziesięciu procent. – Mamy nadzieję, że nie będziemy obserwowali przeregulowania rynku, bo to mogłoby zaszkodzić rozwojowi ubezpieczeń – dodaje wiceprezes.

[email protected]