Synthos, którego większościowe udziały posiada Michał Sołowow, jeden z najbogatszych Polaków, zaliczany jest do rekordzistów pod względem stabilnego wzrostu wyników finansowych. W ubiegłym roku grupa wypracowała ponad 5,4 mld zł przychodów i 0,96 mln zł zysku netto. Były to najlepsze wyniki w jej historii. Co więcej, w stosunku do 2010 r. wzrosły odpowiednio o 40,9 proc. i 101,7 proc. Tak spektakularne zwyżki były możliwe m.in. dzięki wzrostowi cen produkowanego kauczuku oraz działaniom zarządu, który usprawniał produkcję, trzymał w ryzach koszty i prowadził trafną politykę inwestycyjną.
Co jednak najważniejsze, w ocenie analityków spółka nadal ma ogromne szanse na dalszą poprawę wyników, co znajduje odzwierciedlenie w wydawanych rekomendacjach. Niemal wszyscy zalecają kupowanie akcji Synthosu, gdyż obserwują duży popyt na wyroby grupy oraz korzystną dla niej sytuację cenową na rynkach międzynarodowych.
W tym kontekście nie można zapominać, że pod koniec ubiegłego roku grupa uruchomiła w Czechach instalację do produkcji zaawansowanych technologicznie kauczuków syntetycznych o zwiększonej wytrzymałości. Na tę inwestycję wydano łącznie około 400 mln zł. Moce produkcyjne nowej linii mają wynieść docelowo 80 tys. ton rocznie.
Specjaliści twierdzą, że produkcja nowego rodzaju kauczuku, który jest wykorzystywany przez koncerny oponiarskie, była słuszną decyzją, gdyż w przyszłości będzie on wypierał z rynku wyroby starszej generacji. Wszystko za sprawą uchwały Parlamentu Europejskiego zwiększającej wymagania dotyczące warunków eksploatacji opon samochodowych.
Tegoroczne wpływy Synthosu jednorazowo mogą wzrosnąć dzięki sprzedaży instalacji do produkcji butadienu, który stosowany jest do wytwarzania kauczuków. Długi czas była to jedna z najważniejszych linii produkcyjnych grupy. Uruchomienie nowocześniejszej i wydajniejszej instalacji spowodowało jednak, że stara przestała być potrzeba. Przedstawiciele spółki nie udzielają informacji, ile mogą otrzymać z jej sprzedaży. Z kolei specjaliści szacują, że może być warta około 100 mln zł. Grono potencjalnych kupców jest jednak mocno ograniczone, co powoduje, że z szybkim zawarciem transakcji może być pewien problem.