WallStreet: Jedyna taka konferencja

W weekend odbyła się 16. konferencja WallStreet organizowana przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. „Parkiet" i „Rzeczpospolita" były partnerami medialnymi imprezy.

Aktualizacja: 18.02.2017 10:16 Publikacja: 04.06.2012 06:00

Daniel Dubiński, zdobywca 1. miejsca w kategorii akcje odbiera nagrodę główną – Volkswagena Passata 

Daniel Dubiński, zdobywca 1. miejsca w kategorii akcje odbiera nagrodę główną – Volkswagena Passata CC. Zwycięzca w ciągu trzech miesięcy zarobił aż 20 proc. Fot. Piotr guzik

Foto: Archiwum

Spotkanie zgromadziło rekordową liczbę 800 osób. Program obejmował wykłady, prelekcje, panele dyskusyjne, ale również spotkania i rozmowy kuluarowe. Uczestnicy mieli możliwość bezpośredniego kontaktu z przedstawicielami spółek i biur maklerskich.

Duża część wykładów poświęcona była strategiom inwestycyjnym opartym o analizę techniczną. Znani analitycy dzielili się wiedzą i wskazówkami na temat skutecznej spekulacji. Wśród nich był m.in. Paweł Śliwa z X-Trade Brokers, który pokazał, jak wykorzystywać poziomy oporów i wsparć przy podejmowaniu decyzji.

Zainteresowaniem cieszył się sobotni panel dyskusyjny poświęcony bezpieczeństwu inwestorów indywidualnych na polskim rynku kapitałowym. W dyskusji udział wzięli m.in. prezes GPW Ludwik Sobolewski oraz wiceminister Skarbu Państwa Paweł Tamborski.

Inwestorzy, jak co roku, czekali na okazję do rozmowy z prezesami spółek. Oprócz szefa giełdy obecni byli również prezesi Tauronu, JSW, Bogdanki i Azotów Tarnów. Gwiazdą konferencji był Mariusz Patrowicz. Udziałowiec Fonu i Atlantisu chętnie rozmawiał z uczestnikami WallStreet, nie tylko przy okazji wykładu o przepisach rynku kapitałowego, ale również w wolnych chwilach i podczas wieczornych kolacji.

Zwieńczeniem sobotniej części konferencji było wręczenie nagród laureatom tegorocznej, siódmej już edycji Parkiet Challenge. W konkursie organizowanym przez „Parkiet" oraz Dom Inwestycyjny BRE?Banku wzięły udział 582 osoby. Rywalizować można było w dwóch kategoriach: akcje oraz kontrakty terminowe na WIG20. Zdobywcy trzech pierwszych miejsc w obu kategoriach otrzymali cenne nagrody w postaci samochodów osobowych marki Volkswagen.

Na WallStreet nie mogło zabraknąć debaty o przyszłości naszego rynku akcji. Na zakończenie konferencji uczestnicy mogli posłuchać dyskusji „Wzrośnie czy spadnie, czyli Białek kontra Gwiazdowski". Główny analityk CDM?Pekao oraz prezydent Centrum im. Adama Smitha próbowali przewidzieć najbliższą przyszłość na GPW.

600 euro i 50 tys. zysku

Gościem specjalnym 16. edycji WallStreet był Birger Schäfermeier, jeden z najlepszych traderów w Europie. Z rynkiem giełdowym związany od 22 lat. Inwestuje głównie na rynku kontraktów terminowych na niemieckim DAX. Spekulacja to jego jedyne źródło utrzymania. O rynkach mówi, że są chaotyczne, a wynik każdej transakcji ma charakter losowy. Nie próbuje przewidywać przyszłości. Sukces opiera na kontroli ryzyka – tnie straty, a zyskom pozwala rosnąć. To co wyróżnia go wśród innych znanych na świecie guru spekulacji, to fakt, że pokazuje on na żywo, na prawdziwym rynku, jak dokonuje wszystkich transakcji. Relacje z jego prywatnego tradingroomu transmituje za pośrednictwem Internetu.

Podczas konferencji nie było pokazu na żywo – rynki w weekend bowiem nie działają. Birger Schäfermeier poprowadził wykład o chwytliwym tytule „Jak zarobić 50 000 euro, ryzykując tylko 600", w którym opowiadał o stosowanych przez niego metodach spekulacji.

Niemiecki inwestor, zanim otworzy nową pozycję, dokładnie ustala plan działania. Najpierw szuka odpowiednich poziomów realizacji zysku i cięcia strat, tak aby stosunek zysku do ryzyka dawał szansę powodzenia. Nie lubi ryzykować, więc stara się minimalizować wartość potencjalnych strat. W drugiej kolejności ustala wielkość pozycji, która zależy od posiadanego kapitału i zaangażowania na innych rynkach. Na koniec przyjmuje odpowiednie zasady zarządzania zleceniem obronnym, by kontrolować zyskowność pozycji.

Co ciekawe, Schäfermeier nie stosuje wskaźników analizy technicznej. Uważa, że to tylko narzędzia, które mają uspokoić gracza lub pokazać mu, czy rynek rośnie czy nie. O ile z niepokojem sugeruje po prostu się pogodzić, to do oceny rynków wystarcza mu intuicja. Wieloletnie doświadczenie nauczyło go, że można na rynku znaleźć swoją przewagę. Jak? Trzeba wybierać rynki, które poruszają się w silnych trendach, i poszukiwać nieefektywności jak powtarzające się formacje. Dzięki nim można skutecznie wykorzystać pojedyncze okazje i uzyskać pożądaną stopę zwrotu.

Trader podkreślał również, jak ważna jest psychologia. Musimy zdawać sobie sprawę, że strata to część giełdowego rzemiosła. – Kto nie potrafi się z tym pogodzić, powinien poszukać sobie innego zajęcia – stwierdził.

Będzie zmiana przepisów

– Pewne regulacje prawne wprowadzono z myślą o obronie inwestorów indywidualnych. W wielu wypadkach są one jednak martwe i to nas irytuje – powiedział Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, w trakcie debaty poświęconej bezpieczeństwu inwestorów indywidualnych na rynku kapitałowym. Jako przykład podał pośrednie przejęcie, które umożliwia przejęcie spółki bez ogłaszania wezwania, czyli bez umożliwienia drobnym inwestorom sprzedaży akcji po tej cenie, co dominujący akcjonariusz. SII nie zgadza się też z ustaleniem progu przejęcia kontroli na poziomie 66 proc. – W większości krajów europejskich jest to 33 proc. Próg powinien zostać obniżony, by w momencie zmiany dominującego akcjonariusza pozostali inwestorzy mogli wycofać się z inwestycji – dodał Dominiak.

Robert Wąchała z Komisji Nadzoru Finansowego przypomniał, że w lutym 2011 r. KNF stworzyła projekt, który zakłada m.in. obniżenie progu przejęcia kontroli na 33 proc. oraz ochronę inwestorów indywidualnych przy ustalaniu ceny w wezwaniu po pośrednim przejęciu. – Dokument był aktualny w lutym 2011 r. Od tego czasu dużo się zmieniło. Trwają prace nad zmianą niektórych przepisów w UE – zaznaczył. – Mam na myśli dyrektywę, która przewiduje zwolnienie małych i średnich spółek z obowiązku publikacji raportów kwartalnych. To obniży standardy rynku. Wprawdzie dotyczy małych i średnich przedsiębiorstw, ale w Polsce do dużych spółek zalicza się jedynie firmy z WIG20 – dodał.

Wpływ na bezpieczeństwo, poza regulacjami dotyczącymi obowiązków informacyjnych, ma również jakość notowanych na nim spółek, na co uwagę zwrócił wiceminister skarbu Paweł Tamborski. – Wprowadzamy na rynek duże, płynne spółki, dzięki czemu pośrednio dbamy o bezpieczeństwo i płynność rynku – powiedział.

Ludwik Sobolewski, prezes GPW, podkreślił z kolei, że bezpieczeństwo obrotu czasem mylone jest z tym, że na rynku istnieje ryzyko inwestycyjne. – O bezpieczeństwie obrotu decyduje to, czy jest sprawnie działająca giełda, sprawny i niezawodny system depozytowo-rozliczeniowy. Niezwykle ważna jest też rzetelność informacji. Bezpieczeństwo infrastrukturalne w Polsce należy do najwyższych na świecie – podkreślił.

Inwestycje są konieczne

– Inwestycje w branży energetycznej są konieczne. Realnym zagrożeniem jest bowiem black-out – mówił w trakcie debaty o perspektywach dla branż energetycznej i wydobywczej Hubert Rozpędek, członek zarządu Enei. Jedną z kluczowych decyzji, jakie muszą podjąć firmy energetyczne, jest wybór rodzaju bloków. – Budowa bloku węglowego trwa pięć lat. Bloki gazowe można wybudować w trzy – trzy i pół roku. Podejmując decyzje o inwestycjach w drugi typ bloków, firmy już teraz muszą jednak się zastanowić, czy gaz będzie dostępny, czy będzie sieć odpowiednio dostosowana do przesyłu takich jego ilości – powiedział Krzysztof Zawadzki, wiceprezes Tauronu.

Decyzje firm energetycznych nie pozostaną bez wpływu na kondycję spółek wydobywczych. Prezesi tych ostatnich są optymistami. – Tegoroczny poziom wydobycia węgla będzie zbliżony do ubiegłorocznego. Istotnie zmieni się za to wielkość importu. W I kwartale zanotowaliśmy spadek importu o 2 mln ton – powiedział Mirosław Taras, prezes Bogdanki. Jego zdaniem dobre są również perspektywy dla węgla na najbliższych 10–15 lat. Zaznaczył jednak, że na rynku pozostaną te firmy, które potrafią obniżać koszty. Szef lubelskiej spółki podkreślił, że ważną sprawą dla branży jest to, czy rozwinie się rynek gazu łupkowego w Polsce oraz jak rozwijał się będzie rynek gazu łupkowego skraplanego w USA. – Ceny tego surowca w USA spadają. Amerykańscy producenci starają się o koncesje na eksport. Prędzej czy później gaz może trafić do Polski. Pytanie, jakie będą jego ceny. Pochodną będą reakcje przemysłu energetycznego – czy zacznie przebudowywać bloki węglowe na gazowe i w jakiej perspektywie – zastanawiał się.

Rozpędek zauważył, że obecnie ponad 90 proc. energii wytwarzanej jest z węgla. Jego zdaniem znaczenie gazu będzie rosło, ale nie będzie to dynamiczny proces. Podobne zdanie ma Jarosław Zagórowski, prezes JSW. – Zdajemy sobie sprawę, że mix energetyczny będzie się zmieniał, bo w naturalny sposób OZE będzie wchodziło i będzie go coraz więcej. To jednak proces długotrwały. Pytaniem pozostaje, ile w tym miksie energetycznym będzie węgla polskiego – zastanawiał się. – Wiele do zrobienia mają firmy wydobywcze. Jeśli będziemy obniżać koszty i podnosić efektywność, to mam nadzieję, że zaczniemy wypierać węgiel importowany – dodał.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego