Zdecydowanym faworytem jest Hiszpania. W tym przypadku za jednego złotego postawionego w zakładach Fortuny można otrzymać tylko niecałe dwa razy tyle. Również remis (w regulaminowym czasie gry) jest dość wysoko punktowany (wygrana to 3,4 razy postawiona stawka), co oznacza, że według obserwatorów jest on dość mało prawdopodobny.
Sympatia naszych menedżerów jest jednak po stronie Portugalii. – W zakładach bukmacherskich postawiłbym na Hiszpanię, żeby zarobić. Przed TV będę kibicował Portugalii, bo lubię patrzeć, jak grają – mówi Mirosław Taras, prezes Bogdanki. – Stawiam na 1:0 dla Portugalii, bo bardziej ich lubię – dodaje Krzysztof Jędrzejewski, prezes i główny akcjonariusz producenta maszyn górniczych Kopeksu.
Mimo że Hiszpania jest faworytem, to spotkanie będzie z ?pewnością bardzo interesujące. Piłkarze znają się doskonale, nie tylko dlatego, że oba kraje ze sobą sąsiadują. Cristiano Ronaldo, gwiazda portugalskiej reprezentacji, razem z kilkoma innymi zawodnikami, to także na co dzień czołowi piłkarze Realu Madryt. Na boisku powalczą teraz ze swoimi klubowymi kolegami. Reprezentacja Hiszpanii oparta jest natomiast na zawodnikach Barcelony, dzięki czemu znawcy piłki nożnej porównują dzisiejszy mecz półfinałowy z Gran Derbi Real-Barcelona.
To właśnie Ronaldo może przesądzić o wyniku pojedynku. – Stawiam na Portugalię i wielki talent Cristiano Ronaldo, który jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Widać, że jego forma z meczu na mecz rośnie i jeśli tylko wyreguluje nieco swój celownik, nikt nie powstrzyma go przed kolejnymi pięknymi golami – tłumaczy Piotr Krupa, prezes Kruka. – Ja się na tym nie znam, ale postawiłbym na 1:0 dla Portugalczyków, bo oni są nieobliczalni – mówi nam Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Na zwycięstwo Portugalii 2:1 liczy też pochodzący z tego kraju Luis Amaral, prezes Eurocashu.