– Im więcej podmiotów agencja ocenia, tym trudniej jej udowodnić rzetelność przyznawanych przez nią ratingów – powiedział Markus Krall, prezes Europejskiej Agencji Ratingowej. Podkreślił również, że transparentność procesu nadawania ratingów umożliwi emitentom poznanie tych czynników, które są konieczne do poprawy oceny.

Carmen Hummel z monachijskiego UniCredit podkreśliła rosnącą liczbę nowych emisji obligacji korporacyjnych. Jej zdaniem przyczyną są wysokie wymagania stawiane firmom przez banki, które przy kredytach żądają np. kowenantów. Drugą stroną medalu są koszty wynikające z konieczności przygotowania uplasowania obligacji, w tym opracowanie ratingu. – Jednak ocena wiarygodności emitenta jest szczególnie ważna dla polskich firm, które nie są powszechnie znane za granicą. Posiadanie ratingu ułatwia zakończenie emisji sukcesem – powiedziała Hummel. Dodała, że po uplasowaniu obligacji firmy powinny komunikować się z rynkiem tak samo rzetelnie i regularnie jak spółki notowane na giełdzie.