To bezprecedensowa gra. Vincent Tchenguiz, potentat na brytyjskim rynku nieruchomości, pała żądzą zemsty. Chce się odegrać na Serious Fraud Office (SFO), urzędzie tropiącym przestępców finansowych. Jeśli wygra zrujnuje go finansowo, gdyż roszczenie jego i brata dziesięciokrotnie przewyższa roczny budżet tej instytucji wynoszący 32 miliony funtów.
Akt oskarżenia sformułowany przeciwko braciom Tchenguiz rozsypał się na drobne kawałki. SFO chciał ich przygwoździć za transakcje z islandzkim bankiem. W rewanżu urząd został oskarżony o złośliwe prześladowanie i uwięzienie pod fałszywymi zarzutami.
Podejrzany o oszustwo Tchenguiz został aresztowany w 2011 r. Teraz domaga się odszkodowania w wysokości 200 milionów funtów (313 milionów dolarów). Jego brat Robert, który także trafił za kratki, w odrębnym procesie żąda 100 mln funtów.
Sąd (High Court) orzekł, że SFO, którym wówczas kierował Richard Alderman, niewłaściwie przedstawił kluczowe fakty i nakazał urzędowi zwrot Vincentowi Tchenguizowi kosztów sądowych w wysokości 3 milionów funtów. SFO nie złożyło apelacji od tego wyroku.
Później bracia podbili stawkę w grze z Serious Fraud Office. Na coś takiego nie zdobył się jeszcze nikt w 25-letniej historii tego tropiciela przestępstw białych kołnierzyków.