Miniony kwartał przyniósł pierwsze sygnały poprawy koniunktury w przedsiębiorstwach zatrudniających nie mniej niż 50 pracowników. Tak wynika z raportu NBP na temat sytuacji finansowej firm.
Lepsze wyniki dzięki cięciom
Firmy zanotowały lepsze wyniki finansowe niż w poprzednich kwartałach, ale głównie dlatego, że cięły koszty, w tym też zatrudnienie. Sama sprzedaż rosła (o 0,6 proc. rok do roku) jedynie w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu zmian cen. W ujęciu nominalnym przychody zarówno ze sprzedaży krajowej, jak i eksportowej spadły, najmocniej w budownictwie.
Pozytywną wiadomością dla gospodarki jest lepsza aktywność inwestycyjna przedsiębiorstw. Jak wynika z raportu NBP, po raz pierwszy od trzech kwartałów firmy zwiększyły nakłady na inwestycje. Wydatki na ten cel w II kwartale wyniosły 23,9 mld zł i były o 1,6 proc. wyższe niż rok wcześniej. Najmocniejszy wzrost nakładów zanotowały firmy eksportujące.
Punkt zwrotny
Ekonomiści interpretują te dane jako kolejne potwierdzenie sygnałów stopniowego ożywienia gospodarki. – Jesteśmy w punkcie zwrotnym cyklu, ale machina inwestycji dopiero się rozkręca. W III i IV kwartale dynamika inwestycji sektora prywatnego stopniowo będzie przyspieszać, jednak wciąż będzie za niska, aby pokryć ubytek inwestycji publicznych. W tym roku inwestycje ogółem będą wciąż na minusie - mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Mimo że ogółem wzrosły środki, jakie firmy przeznaczają na inwestycje, jednak odsetek inwestorów, którzy zwiększyli nakłady, jest najniższy w ciągu ostatniej dekady. „Rosnąca koncentracja nakładów inwestycyjnych w sektorze przedsiębiorstw świadczy o tym, że na powszechne ożywienie trzeba będzie jeszcze poczekać" – czytamy w raporcie NBP. – Byłoby dobrze, żeby małe i średnie przedsiębiorstwa też inwestowały, ale to stanie się dopiero wtedy, kiedy firmy będą miały pewność, że ożywienie jest trwałe. A na to musimy jeszcze poczekać – mówi Borowski.