Tyle średnio wynosi też oprocentowanie rocznych lokat zakładanych we wrześniu. Obecnie mamy do czynienia również z niską inflacją, która liczona rok do roku za ubiegły miesiąc sięga 1 proc. Jednak już za rok, jak szacują ekonomiści, będzie dwa razy wyższa. Wtedy realne zyski (po uwzględnieniu inflacji i 19-proc. podatku) z dużej części obecnie zakładanych depozytów spadną poniżej zera.
Zysk rzędu 0,01 proc.
– Według najnowszej ankiety makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego inflacja w trzecim kwartale przyszłego roku wyniesie ok. 2 proc. Przy średnim oprocentowaniu rocznych depozytów na poziomie 2,48 proc., oznaczałoby to, że przeciętny realny zysk wyniesie zaledwie 0,01 proc., a w 18 z 33 banków lokaty przyniosłyby realną stratę – zauważa Michał Sadrak, analityk z Open Finance. Wyliczył on, że w najgorszym przypadku (aktualnie zakładane lokaty na 1,5 proc. lub mniej) rzeczywista strata przekroczyłaby nawet 0,7 proc. Natomiast sukcesem będzie już zysk równy lub wyższy 0,5 proc.
Według najnowszego raportu analityków porównywarki finansowej Comperia.pl tylko cztery banki oferują roczne lokaty z oprocentowaniem równym lub wyższym niż 3,2 proc. (FM Bank, Meritum Bank, Credit Agricole, Invest-Bank). Najwyższe odsetki oferuje FM Bank – wynoszą 3,7 proc., jeśli posiada się w tym banku konto.
Przy założeniu, że inflacja sięgnie 2 proc., realny zysk z takiego depozytu wyniesie ok. 1 proc., natomiast dla lokat, od których odsetki wynoszą 3,2 proc., ponad inflację zarobimy już tylko ok. 0,6 proc. Jednak są na rynku lokaty, których oprocentowanie jest równe lub niższe od 1,5 proc., oferuje je m.in. BZ WBK, BGŻ, Toyota Bank czy PKO BP. Przykładowo, jeśli w PKO BP założymy teraz „Lokatę na 12 miesięcy", której oprocentowanie wynosi 1 proc., to realna strata po jej zakończeniu może wynieść nawet ok. 1,5 proc.
Nie dłużej niż na rok
Obecnie przy tak niskim oprocentowaniu nie warto zakładać lokat na dłużej niż rok. – Od czasu ostatniej obniżki do pierwszej podwyżki stóp NBP mijał zwykle rok lub półtora. Gdyby tak było i tym razem, to pierwsza podwyżka powinna się pojawić w drugiej połowie przyszłego roku – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.