– Mamy dobre wejście w nowy rok. Jest jeszcze jednak sporo wyzwań. Prowadzimy wiele projektów, które mają poprawić efektywność działania zarówno samej GPW, jak i całej grupy. Zamierzamy także utrzymywać dyscyplinę kosztową. Jesteśmy instytucją, która myśli o rozwoju, ale staramy się nie wydawać pochopnie pieniędzy – mówi Paweł Tamborski, prezes giełdy. Niewykluczone, że w myśleniu o dalszym rozwoju biznesu GPW znów spojrzy na inne giełdy. W ostatnich dniach w zagranicznych mediach Michael Buhl, prezes grupy CEESEG, w której skład wchodzą giełdy w Wiedniu, Pradze, Budapeszcie i Lublanie, stwierdził, że jest otwarty na oferty na giełdę słoweńską. Co na to GPW? – Jesteśmy zainteresowani rynkiem słoweńskim, a zwłaszcza słoweńskimi spółkami. Informację o sprzedaży giełdy w Lublanie znamy na razie tylko z doniesień medialnych. Jest to nowa informacja i będziemy się jej przyglądać – mówi Grzegorz Zawada, wiceprezes GPW.

Przedstawiciele giełdy nie ukrywają, że w tej chwili zależy im przede wszystkim na poprawie płynności na naszym rynku, a także przyciągnięciu nowych emitentów. Odpowiedzią na pierwszy problem ma być m.in. coraz większa liczba uczestników programu HVP.

– Teraz mamy czterech uczestników tego programu. Generują oni kilka procent obrotów. Liczymy, że w kolejnych miesiącach będą się pojawiać kolejne podmioty – mówi Grzegorz Zawada. Giełda kontynuuje także poszukiwanie spółek, które mogłyby się pojawić na parkiecie.