Ich zdaniem koszt przewalutowania dla sektora bankowego (przed opodatkowaniem) może przekroczyć 20 mld zł, z kolei szacunki innych biur maklerskich mówią o stratach rzędu 15–17 mld zł, co stanowiłoby 110–125 proc. zysku sektora w tym roku. To znacznie więcej niż pierwotnie szacowany koszt w granicach 9–9,5 mld zł. Dodatkowo koszty mogą zakumulować się przez dwa lata, zamiast rozłożyć się na trzy, jak wcześniej zakładano. W niektórych bankach, tych najbardziej zaangażowanych w mieszkaniowe kredyty frankowe, straty będą stanowiły znaczną część kapitału (na koniec I kwartału) – w Millennium 37 proc., w Getin Noble Banku 30 proc., w mBanku 21 proc., w PKO BP 14 proc. Zdaniem analityków DM BZ WBK niektóre z nich mogą wymagać dokapitalizowania, np. Getin Noble Bank czy Millennium.
Senat zajmie się ustawą dopiero 2 września i analitycy zgodnie twierdzą, że do tego momentu nie ma co się spodziewać pozytywnych dla banków informacji. Jednak wcześniej, w czwartym tygodniu sierpnia, mogą napłynąć informacje z senackiej Komisji Finansów.
Zdaniem DM BZ WBK niektóre banki wydają się już wyprzedane (mBank, PKO BP), ale szukanie momentu zmiany trendu może się okazać łapaniem spadających noży. Nadal preferują banki, które nie są zaangażowane w kredyty frankowe – Alior, Handlowy i ING BSK, którym nadali zalecenie „kupuj". Eksperci DM BZ WBK wstrzymują się przed ścięciem cen docelowych pozostałych banków, ponieważ skutki przewalutowania nie są jeszcze policzalne z odpowiednią wiarygodnością. Dla GNB wystawili rekomendację „sprzedaj", dla pozostałych banków „trzymaj".
W ocenie analityków Trigon DM koszt przewalutowania dla sektora bankowego sięgnie 19 mld zł. Ich zdaniem porównanie skali spadków kursów (w reakcji na zmianę ustawy) do potencjalnych strat w odniesieniu do kapitalizacji banków wskazuje, że BZ WBK i PKO zdyskontowały już taki scenariusz. Inaczej jest w przypadku GNB, gdzie koszt przewalutowania może sięgnąć 45 proc. kapitalizacji (kurs spadł o 19 proc.), Millennium (koszt to 23 proc. kapitalizacji, kurs spadł o 13,5 proc.), mBanku (odpowiednio 14,8 i 7,8 proc.).
Również eksperci Trigon DM oceniają, że przyczyną silnego spadku kursu GNB było ryzyko emisji akcji, która miałaby poprawić wskaźniki wypłacalności banku po ich obniżeniu w skutek wprowadzenia ustawy. Analitycy uważają jednak, że jeżeli Komisja Nadzoru Finansowego zgodziłaby się na utrzymywanie przez bank wskaźnika kapitału podstawowego (TIER1) powyżej 8 proc., to potencjalnie emisja nie byłaby konieczna.