Za cztery lata będzie w nich ponad 11 bilionów dolarów, prognozuje firma Broadridge Financial Solutions. Wizja BlackRock jest skromniejsza, gdyż ten gigant szacuje iż w modelowych portfelach tworzonych przez zarządzających i platformy inwestycyjne w tym czasie będzie 10 bilionów dolarów.
Według Andrew Guillette z Broadridge główną siłą napędową tego biznesu są fundusze ETF, których udział w aktywach ulokowanych w portfelach modelowych na koniec minionego roku wynosił 51 proc. Rosły one dwa razy szybciej niż aktywa w tradycyjnych funduszach inwestycyjnych.
Dla emitentów ETF-ów modelowe portfele są dobrym sposobem na zwiększenie napływu pieniędzy do oferowanych przez nich produktów w okresie narastającej konkurencji w branży, kiedy takie firmy jak State Street Global Advisors próbują wykroić dla siebie większy kawałek rosnącego rynku zdominowanego przez takie instytucje jak BlackRock.
Spodziewamy się, że ETF-y nadal będą odbierać rynek funduszom powierniczym głównie z powodu takich zalet modelowych portfeli jak niskie koszty i korzystniejsze rozwiązania podatkowe, podkreśla Andrew Guillette.
Popularność modelowych portfeli wśród doradców jest tak duża, że zmiany alokacji aktywów mogą powodować silne turbulencje w przepływach pieniędzy, wskazuje agencja Bloomberga.